Wieczór adwentowy w Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Św. Trójcy w Lublinie

Większośc z nas pamięta, kiedy jako małe dzieci wyczekiwaliśmy wieczoru adwentowego. Był to szczególny okres, pełen napięcia w oczekiwaniu na coś wyjątkowego i niepowtarzalnego, czas przed Bożym Narodzeniem, gwiazdką, ale jakże ważny. Wieczór zapamiętany przez nas był pełen nastroju, podkreślanego odpowiednią na tę okoliczność dekoracją – zielono-czerwonym wieńcem z czterema świecami, piernikami wypieczonymi przez babcię, mamę, ciotki i otulającymi nas zapachami cynamonu, miodu, pomarańczy. Tradycja, która jak wiele innych powoli zanika, a szkoda, bo tak miło przechowywać ją w pamięci z lat dziecięcych.

adwent2010

Maluchy z naszej Parafii mają to szczęście, że będą mogły przywoływać to wspaniałe wspomnienie. Wieczorem 18 grudnia 2010 r., gdy na zewnątrz zrobiło się już ciemno, a biały śnieżny puch pokrył ogród przed domem parafialnym, dach kościoła i przykościelny stary cmentarz, wewnątrz sali parafilanej zabłysło światło podkreślone płomykami świeczek. Członkowie zboru i osoby z nim zaprzyjaźnione zebrali się w sali parafialnej, wypełnionej po brzegi. W oczekiwaniu na adwentową medytację proboszcza Parafii, ks. dr. Dariusza Chwastka, uczestnicy rozpoczęli spotkanie piękną, polską kolędą – polonezem „Bóg się rodzi”. W wystąpieniu Pastora usłyszeliśmy o symbolice adwentu, o oczekiwaniu na narodziny Dzieciątka Jezus – wiekopomne wydarzenie, które obchodzimy co roku, i o znaczeniu adwentu dla naszej duchowości i kształtowania siebie samych. Pełna refleksji mowa zwieńczona została następną kolędą, a po niej przyszedł czas na program wieczoru przygotowany przez nasze dzieci. By wprowadzić zebranych w odpowiednią atmosferę, jeden z chłopców odczytał fragment książki Tove Janson o choince u Muminków. Następnie dzieci z pasją realizowały przygotowany przez siebie scenariusz, grając na gitarze, skrzypcach, recytując wierszyki i śpiewając piosenki. Każde z nich dawało z siebie wszystko, by przysłuchujący się rodzice i dziadkowie mieli jak najwięcej radości. Jakby tego było mało, z dolnego poziomu pod stołem asystował temu pies Labus zaprzyjaźniony z dzieciakami. W takiej przyjaznej atmosferze upływał czas, kiedy to do drzwi domu parafialnego zastukał najbardziej oczekiwany gość – św. Mikołaj. Ponieważ wszystkie dzieci były w mijającym roku bardzo grzeczne, toteż nie było tym razem rózeczek, tylko same miłe niespodzianki. Obdarowani pięknie podziękowali za prezenty. Wówczas przyszła pora na życzenia, które rozpoczął ks. Proboszcz zwracając się do wszystkich obecnych. Następnie każdy indywidualnie dzielił się opłatkiem z innymi uczestnikami spotkania. Po życzeniach dorośli poczęstowani zostali wyśmienitym, gorącym ponczem i wraz z dziećmi zaproszeni na słodki poczęstunek.

Po zakończeniu wieczoru maluchy wraz z rodzicami powróciły do domów, by w radosnym nastroju czekać na cudowne wydarzenia nocy wigilijnej i Świąt Bożego Narodzenia.

Jolanta Szafrańska