Raport z okresu VII-VIII.1944

Na skutek zbliżających się wojsk Sowiecko-Polskich do granic miasta Lublina, w Lublinie dnia 21 oraz 22 lipca została ogłoszona t.z. cicha ewakuacja dla wszystkich urzędów niemieckich, przedsiębiorstw i Niemców.

W związku z tym Parafia Ewangelicka będąca w okresie wojny pod zarządem niemieckim (Deutsches Evang. Pfarramt und Kirche) musiała zostać ewakuowaną do Radomia (Dt. Ev. Pfarramt Radom).

Na zarządzenie pastora Richtera zostało spakowanych 14 skrzyń z aktami oraz z rzeczami kościelnymi. Skrzynie te miały być wysłane 22.07. do Parafii Ewangelickiej w Radomiu.

Skrzynie były podzielone na trzy działy:

1.Parafia Lublin – zawierała akta dotyczące Lublina i okolic oraz rzeczy kościelne i kancelaryjne i obejmowała 10 skrzyń.

2. Diecezja Lublin – zawierała akta z okręgu czyli powiatu Lubelskiego oraz rzeczy kancelaryjne i obejmowała 2 skrzynie.

3.Parafia Chełm – zawierała akta parafialne, rzeczy kościelne i kancelaryjne i obejmowała 2 skrzynie.

Parafia Lublin

Skrzynia Nr.1 Stare akta parafialne. Przywilej Króla Polskiego Stanisława Augusta nadany Ewangelikom, maszyna do pisania “Underwood” oraz parę drobnych rzeczy kancelaryjnych.

Skrzynia Nr.2,3,4,5 Stare akta parafialne.

Skrzynia Nr.6 Akta parafialne z okresu wojny (1939-1944), akta Cmentarza Ewangelickiego oraz akta personalne urzędników i pracowników Parafii, świece, maszynka do pieczenia opłatków i kombinezony robotnicze.

Skrzynia Nr.7 Stare akta parafialne i formularze okolicznościowe.

Skrzynia Nr.8 Rzeczy kościelne i Biblie.

Skrzynia Nr.9 Krucyfiks z ołtarza, naczynia komunijne, talary pastora, biblie, portrety pastorów, akta parafialne Stanu Cywilnego (1939-1944), księgi stanu cywilnego – duplikaty oraz oryginały i inne ważne papiery.

Skrzynia Nr.10 Akta parafialne(1939-1944), rzeczy kancelaryjne, maszyna do pisania, świece ołtarzowe i pieczęcie parafialne.

Diecezja Lublin

Skrzynia Nr.1 Stare akta Diecezjalne i Superintendenta, pieczęcie rozmaitych parafii z powiatu Lublin oraz inne bardzo drobne rzeczy kancelaryjne.

Skrzynia Nr.2 Akta Diecezjalne z okresu wojny (1939-1944), akta kantoratów woj. Lubelskiego, pieczęć Diecezjalna – okrągła z napisem łacińskim: “Sigillum Ecclesiae I.A.C. Lublinen 1785” oraz Krzyżem i Biblią w środku.

Parafia Chełm

Skrzynia Nr.1 Akta parafialne z okresu przedwojennego i wojennego, rzeczy kościelne m.in. 2 komplety naczyń komunijnych, książki religijne, rzeczy kancelaryjne i pieczęcie.

Skrzynia Nr.2 Bielizna oraz dywany kościelne i inne makaty (jeden dywan pochodził z parafii lubelskiej oraz część bielizny).

Z braku środków lokomocji skrzynie te nie mogły być wysłane wcześniej, jak 22 lipca i to nie wszystkie.

Z parafii Lublin wysłano 4 skrzynie Nr. 1,6,9,10; z diecezji jedną skrzynię: nr 2. Reszta skrzyń pozostała na miejscu w Lublinie.

Skrzynie wyżej wymienione miały być wysłane do radomia przez samochód rządowy z dawniejszego tzw. Distriktu – Czy skrzynie te wyszły przed działaniami wojennemi rano tego nie wiem. (Po wejściu wojsk Armii Czerwonej do Lublina byłem w gmachu dawnego Distriktu, ale nie mogłem zasięgnąć o rzeczach żadnych informacji. Może zostały wysłane, a może też rozbite i rozgrabione na miejscu.)

Najważniejsze rzeczy z tych skrzyń to są:

Akta Stanu Cywilnego,

Przywilej Stanisława Augusta,

Maszyny do pisania,

Krucyfiks i naczynia komunijne,

Talary pastora,

Obrazy pastorów Parafii Lubelskiej,

Świece ołtarzowe,

Pieczęć diecezjalna z napisem łacińskim (1785).

Pastor Richter wyjechał dnia 22 lipca o godzinie 12-tej południe.

Wyjeżdżając nie wypłacił pensji wszystkim pracownikom t.z. odszkodowania za 3 miesiące. Odszkodowanie te otrzymali tylko niektórzy pracownicy. Przed swoim odjazdem pastor Richter powierzył mi klucze z Kościoła i kancelarii nadmieniając, że władzę nad parafią obejmuje pastor wojskowy, a ja w miarę możności mam doglądać porządku oraz opiekować się Kościołem.

22 lipca o godzinie 15-tej czołgi Sowieckie były na przedmieściach Lublina i zaczął się bój, który trwał aż do 25 lipca rano.

25.07. po wkroczeniu wojsk Sowieckich do Lublina pierwszą moją myślą było obejrzenie jakie szkody poniosła Parafia w czasie boju. Otóż stwierdziłem iż:

Wieża kościelna jest mocno uszkodzona,

Dach Kościoła jest podziurawiony,

Wybite wszystkie szyby i nawet niektóre ramki okienne.

Poza tym organy są nieuszkodzone, tak samo ołtarz, kazalnica i chór.

Kancelaria oraz mieszkanie pastora nieuszkodzone. W parę dni później dokonano włamania do kancelarii, mieszkania pastora i Kościoła.

Z Kościoła skradziono cztery świece ołtarzowe i nakrycie czerwone na ołtarz wraz z obrusem, z zakrystji również nakrycie ołtarzowe czerwone i świece. Zamek u drzwi jest mocno uszkodzony i nie nadający się do użytku. Kościół zamknąłem na kłódkę. Do mieszkania pastora wprowadziło się wojsko. Poleciłem dowódcy, ażeby w miarę możliwości zaopiekował się meblami oraz biblioteką znajdującą się w kancelarii.

Po częściowym zabezpieczeniu Kościoła i kancelarii postanowiłem ratować z rzeczy kościelnych wszystko co było w mojej możności. Przede wszystkim zabrałem do mieszkania ze sali szkolnej znajdującej się w domu parafialnym dwie skrzynie rzeczy kościelnych (muszę zaznaczyć, że do tej sali wprowadziło się wojsko, a skrzynie które były nie wysłane do Radomia zostały bez opieki na łasce Bożej tak samo jak i obrazy oraz dywany).

W liczbie uratowanych przeze mnie rzeczy znajdowały się 2 komplety do Komunii z par. Chełmskiej, parę dywanów z tej samej parafii oraz parafii Lubelskiej, obrazy, Biblie, pieczęcie parafialne, bielizna kościelna, maszynki do świec ołtarzowych, krucyfiks srebrny duży oraz parę mniejszych z par. Chełm, przykrycia na ołtarz i na kazalnicę na wszystkie święta z Kościoła Lubelskiego, podkładki pod lichtarze i świeczniki z tego samego Kościoła ponadto książki jak: Zwiastuny Ewangeliczne, encyklopedia w kilkunastu tomach, śpiewniki polskie i inne broszury treści religijnej.

Z Kościoła, na skutek słabego zamknięcia głównych drzwi, zmuszony byłem zabrać do swojego mieszkania najbardziej wartościowe rzeczy jak: 4 lichtarze kościelne ołtarzowe duże, 4 świeczniki wraz z profitkami szklanymi, 2 świeczniki stare z zakrystji, dywan z chóru, tace ofiarne oraz tacę z chrzcielnicy, resztę makat, które nie zostały spakowane oraz inne drobne rzeczy.

Z kancelarii parafialnej, która była prawie doszczętnie rozgrabiona, uratowałem Krucyfiks, stary zegar, portret Melanchtona i biurko do maszyny.

Z mieszkania pastora zabrałem fisharmonię (nic więcej nie mogłem uratować, ponieważ wszystko było rozgrabione).

Ze sali szkolnej, w której odbywały się w okresie wojny nabożeństwa dla dzieci i chór, zabezpieczyłem: część ławek, pulpit, podium pod fisharmonię, szafki do numerów pieśni, obraz “Ostatnia Wieczerza” i półki na książki.

Oprócz tego z pomocą p. dra Sztolca wybrałem część aktów parafialnych – starych i nowych, encyklopedię oraz inne bardzo wartościowe książki, które odpowiednio zabezpieczyłem.

Fisharmonię z sali zabrał na przechowanie nasz organista p. Bogasz, który się nią zaopiekował i można nawet powiedzieć uratował ją od zniszczenia za co w imieniu całej Parafii jestem mu wdzięczny.

Obecny stan Parafii Ewangelickiej w Lublinie przedstawia się następująco:

Mieszkanie pastora oraz urządzenie kancelarii jest kompletnie rozgrabione,

Kościołem zajęła się czasowo t.j. aż do utworzenia Zarządu Parafii Lubelskiej – Kuria Biskupia.

Biblioteka ś.p. Superintendenta Ks. Pastora Dr Aleksandra SCHOENEICHA częściowo została przeniesiona do Kościoła, później zaś do Biblioteki Miejskiej. Przeniesieniem tym zajęła się również Kuria Biskupia. Z kurią mam stały kontakt.

Pragnę jeszcze zaznaczyć, że Kościołem musiała zająć się kuria, ponieważ ja nie chciałem brać na siebie żadnych odpowiedzialności, a z naszych parafian nikt nie chciał, czy też bał się tym zainteresować pomimo naszych, to jest p. Bogasza i moich interwencji w tej sprawie. – Interweniowaliśmy do wszystkich członków przedwojennej Rady Kościelnej oraz Zboru, ale nie odnosiło to żadnego skutku. Pragnęliśmy zabezpieczyć głównie Kościół, organy i Bibliotekę Parafialną. – Niestety nic nie mogliśmy na to poradzić, ponieważ nie dysponowaliśmy żadnymi środkami, które miałyby na celu ochronę tych pięknych i drogich dla nas ewangelików Pamiątek.

Kościół raz po raz był otwierany i plądrowany. Pragnąłem więc za wszelką ceną uchronić Go przed tym wszystkim i powierzyłem Jego klucze Kurii Biskupiej, która przyrzekała mi oddać Kościół z chwilą utworzenia się Parafii Ewangelickiej oraz Jej Zarządu.

Rzeczy kościelne oraz książki przeze mnie przechowywane będą w każdej chwili gotowe do zwrotu z utworzeniem się Parafii Ewangelickiej w Lublinie i otwarciem Kościoła.

Obecnie rzeczy te przechowuję w jak najlepszym porządku i staranności, ponieważ dbam o ich wartość wiedząc, że jest to najdroższa Pamiątka i Zabytek naszej Parafii, który trzeba ochraniać, aby nadal mógł świadczyć o kulturze naszego Kościoła i Zboru.

TAK MI DOPOMÓŻ B Ó G !

Lublin, dnia 11 sierpnia 1944 r.

/-/ Adolf Starkszwarc