Srebrne tablice nawiązujące do staropolskich portretów trumiennych to największa ciekawostka kościoła ewangelicko–augsburskiego pw. Św. Trójcy w Lublinie. Zwiedzających skromną świątynię zadziwia portret króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Skąd polski król w ewangelickim kościele?
Zbór ewangelicki w Lublinie powstał w 1560 r. W okresie kontrreformacji został trzykrotnie zburzony, ewangelicy wynieśli się do miasteczka Piaski, gdzie wspólnie modlili się kalwini i luteranie. Tak było do 1784 roku, kiedy król Stanisław August Poniatowski wydał przywilej na budowę świątyni ewangelickiej w Lublinie. Nowy kościół został poświęcony w 1788 r. Zgodnie z ówczesnymi wymaganiami usytuowany został w odległości 200 łokci od najbliższego kościoła katolickiego (powizytkowski). W 1785 roku powstała piękna plebania – zachowana do dziś. Wygląda jak dworek z „Pana Tadeusza”.
Późnobarokowy kościół jest skromny i oszczędny. Przeniesiono tu ze zboru w Piaskach ołtarz z obrazami Ukrzyżowania i Ostatniej Wieczerzy i barokową ambonę. W ściany kościoła wmurowane są płyty nagrobne, m.in.. Henryka i Edwarda Krausse i Augusta Vettera. Na jednym z epitafiów jest piękny napis: „Rozumny bez dumy/ Dobroczynny bez chluby/ Przyjaciel bez obłudy”.
Na przykościelnym cmentarzu zachowały się cenne nagrobki, w tym jeden zagadkowy – w kształcie piramidy. Podobny, w o wiele większej skali – znajduje się w miejscowości Krynica koło Rejowca.
Audycja Zakochany Lublin, Radio Lublin (23.09.2008),
Waldemar Sulisz, fot. Waldemar Sulisz/Dziennik Wschodni