Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
Po czym zgromadził Salomon w Jeruzalemie starszych izraelskich i wszystkich naczelników plemion, książąt rodów synów izraelskich, ażeby przenieść Skrzynię Przymierza Pańskiego z Miasta Dawida, to jest z Syjonu. Zgromadzili się zatem u króla wszyscy mężowie izraelscy na święto, a było to w miesiącu siódmym. A gdy zeszli się wszyscy starsi izraelscy, Lewici wzięli Skrzynię I zanieśli Skrzynię wraz z Namiotem Zgromadzenia, i wszystkie święte naczynia, jakie były w namiocie; zanieśli je kapłani i Lewici. A wszyscy lewiccy chórzyści: Asaf, Heman, Jedutun wraz ze swymi synami i pobratymcami, odziani w bisior, stali z cymbałami, lutniami i cytrami po wschodniej stronie ołtarza, a z nimi stu dwudziestu kapłanów dmących w trąby, I trębacze, i chórzyści mieli jak jeden mąż i jednym głosem zaintonować pieśń chwały i dziękczynienia Panu – gdy więc wzbił się głos trąb i cymbałów i innych instrumentów do wtóru pieśni pochwalnej dla Pana, że jest dobry i że na wieki trwa łaska jego, świątynia, to jest świątynia Pana, napełniła się obłokiem, Tak iż kapłani nie mogli tam ustać, aby pełnić swoją służbę, z powodu tego obłoku, gdyż świątynię Bożą napełniła chwała Pana.
2 Krn 5, 2-5. 12-14.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Dziś przeżywamy czwartą niedzielę po Wielkanocy, która swoją nazwę Cantate – „śpiewajcie” wywodzi z fragmentu Psalmu 98,1: „Śpiewajcie Panu pieśń nową, bo cuda uczynił”. Nie jest tajemnicą, że niedziela dzisiejsza w sposób szczególny zachęca nas do wysławiania i wielbienia imienia Boga poprzez śpiew.
W tym miejscu można się zastanowić, czy my jeszcze w ogóle śpiewamy? Czy może już tylko wsłuchujemy się w muzykę, która dobiega naszych uszu z różnych odbiorników: radiowych, telewizyjnych lub Internetu. A jeśli już śpiewamy, to czy ten śpiew zawiera w sobie elementy chwalenia i wielbienia Pana Boga? Wydaje się bowiem, że pieśni na chwałę Boga spychane są już li tylko do murów kościelnych. Nawet bowiem z okresie Świąt Bożego Narodzenia tradycyjne kolędy zastępowane są w mediach przez utwory kolędopodobne, w których próżno szukać słów: Jezus, Zbawiciel, Mesjasz.
A przecież chrześcijanie, w tym ewangelicy nadzwyczaj, pielęgnowali tradycje śpiewacze, tworzyli pieśni o głębokich przejmujących tekstach, komponowali wspaniałą muzykę. Pieśni śpiewane z Kancjonałów, czyli Śpiewników Ewangelickich, szczególnie w trudnych czasach np. kontrreformacji, zawsze podtrzymywały na duchu, wnosiły boży pokój w serca, interpretowały Boże słowo, zawierały w sobie element integrujący społeczność osób wierzących, a nieraz prześladowanych, pozbawionych możliwości swobodnego wyrażania wiary.
Dla ks. Marcina Lutra, a później wielu pokoleń ewangelików, pieśń była obok Biblii najlepszym towarzyszem w samotności, na wygnaniu, w więzieniu, w pracy, szkole, zabawie. Czy w XXI wieku odgrywa taką samą rolę, czy może już jest to tylko pieśń przeszłości…?
Drodzy Bracia i Siostry, ciekawy jest nasz dzisiejszy tekst kazalny, wyznaczony przez Kościół do wspólnego rozważenia. Pochodzi on z Drugiej Księgi Kronik, stosunkowo rzadko przywoływanej z ambon ewangelickich kościołów.
Dlaczego tak jest? Być może dlatego, że autor tych ksiąg – co dla chrześcijan nie jest specjalnie interesujące w kontekście zbawienia – skupił się w nich na dowartościowaniu kultu świątynnego, jako podstawowego elementu tożsamości Izraelitów. Kiedy więc autor Księgi Kronik, na przykład, opisuje króla Dawida, to niewiele miejsca poświęca jego życiorysowi – jakże burzliwemu i barwnemu. Więcej jest w nich natomiast mowy o Dawidzie jako największym królu, a zarazem pierwszym kapłanie właśnie. Nie są opisywane jego perypetie sercowe związane z Batszebą, czy też wojenne związane np. z walką z Goliatem, ale podkreśla się w Kronikach starania króla o ufundowanie świątyni jerozolimskiej, zorganizowanie kultu religijnego w stolicy i dbanie o jego przestrzeganie.
Księgi te więc, chociażby z powyższych powodów, nie należą do najczęściej cytowanych, lub nawet chętnie czytanych. Dzisiejszy fragment jest tego próbką, kiedy czytamy o tym jak syn króla Dawida, król Salomon, ostatecznie podejmuje się budowy świątyni jerozolimskiej i realizuje plany i marzenia swojego ojca. Czytamy w nim o ostatnim etapie tego przedsięwzięcia, kiedy do wybudowanej już świątyni sprowadzane są z Syjonu dwie tablice kamienne z przykazaniami, zamknięte w arce.
Autor Księgi Kronik z pietyzmem opisuje to wydarzenie jako wielkie święto, w którym biorą udział niezliczone rzesze kapłanów, lewitów, a także książąt i przywódców Izraela.
Stała się jednak ciekawa rzecz o której czytamy w tym fragmencie. Oto, po zainstalowaniu skrzyni przymierza w miejscu najświętszym świątyni, wszyscy kapłani musieli opuścić przybytek, ponieważ napełniła go chwała pańska, która powodowała, że żaden z nich nie mógł już tam „stać, z powodu tego obłoku, gdyż świątynię Bożą napełniła chwała”.
Co zatem mają robić kapłani, którzy nie mogą wykonywać swoich powinności, swoich obowiązków? Pan Bóg dał im zadanie do wykonania. Mieli dąć w trąby, mieli grać Panu Bogu na chwałę.
Podobnie lewici. Ci z kolei, odpowiedzialni byli przez wieki za przenoszenie skrzyni przymierza z tablicami z miejsca na miejsce. Teraz, kiedy skrzynia znalazła się w końcu w bezpiecznym miejscu i nie trzeba jej już było przenosić, również zwolnieni zostali ze swoich dotychczasowych obowiązków. Co zatem mieli robić? Pan Bóg wyznaczył im zadanie. Mieli śpiewać „ze swymi synami i pobratymcami, odziani w bisior”, a także stać „z cymbałami, lutniami i cytrami po wschodniej stronie ołtarza”, by „jak jeden mąż i jednym głosem zaintonować pieśń chwały i dziękczynienia Panu (…), że jest dobry i że na wieki trwa łaska jego.”
Drodzy, ta biblijna historia przypomniała mi raz jeszcze, że Panu Bogu miłe są nasze pieśni uwielbienia. Pan Bóg chce byśmy, szczególnie w ważnych i podniosłych momentach, na przykład w czasie świąt i uroczystości, również tych kościelnych, wysławiali go i uwielbiali modlitwą i pieśnią. Dla nas ewangelików nie powinien to być wielki problem. Mamy bowiem bardzo opasły kancjonał z prawie tysiącem pieśni, z którego możemy czerpać jak ze skarbca. Chyba we wszystkich ewangelickich kościołach są też organy, które tworzą piękne linie melodyczne i prowadzą nas przez całe nabożeństwo. Jak wielkie mamy szczęście, że na odrestaurowanym instrumencie w Kościele św. Trójcy w Lublinie gra wybitny muzyk dr Adam Załęski, a czasem w jego zastępstwie równie utalentowani Natalia Zanni-Lewandowska i Adam Lewandowski. Nabożeństwo z taką oprawą muzyczną jest niezapomnianym przeżyciem, w które i my ze swoimi głosami możemy się włączyć.
W końcu pewną nauką wypływającą z powyższego tekstu jest ta, że w chwilach, kiedy czujemy się zagubieni, kiedy na przykład nie możemy wypełniać już swoich obowiązków – tak jak wspomniani lewici, lub nie jest nam dane na jakiś czas tego robić – tak jak przywołani kapłani, wtedy możemy oczekiwać innych zadań jakie Pan Bóg dla nas zaplanował, które przygotował. Wykorzystując czas przestoju na uwielbianie Jego świętego imienia swoim śpiewem i grą na instrumentach, czego wam i sobie życzę, amen.
Modlitwa powszechna Kościoła:
Boże wieczności, zaprawdę święte jest Twoje Imię, godne czci i najwyższej chwały. Dzieła Twoich rąk, niebiosa i ziemia, które stworzyłeś, wszystko co żyje, głosi wielkość Twoją. Panie, czymże jesteśmy wobec Twojej potęgi i mocy! Znamy nasze słabości i grzechy. Dziękujemy Ci, że zlitowałeś się nad nami i w Jezusie Chrystusie, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym naszym Panu, okazałeś swoje serce ojcowskie. I dlatego pragniemy głosić Ukrzyżowanego, składać świadectwo o Twojej dobroci i łasce i oczekiwać dnia, w którym przed Twoim obliczem w wieczności połączą się głosy nasze ze śpiewem Twoich aniołów w psalmie uwielbienia. Panie Boże, nikt nie może poznać Ciebie, jeśli Twój Syn przez Ducha Świętego nie objawi nam Ciebie, Twojej miłości i łaski zbawienia. Dziękujemy Ci, że Chrystus jest obrazem Twojej Istoty. Spraw przeto, abyśmy usłyszeli zaproszenie Twojego Syna: „Pójdźcie do mnie wszyscy”. Niechaj światłość Jego oblicza oświeca nasze drogi. Pragniemy posłusznie kroczyć śladem Twojego Syna i wiernie wypełniać Jego wolę. W ten sposób chcemy Ci oddawać cześć i wielbić Cię z pokorą aż do końca dni naszego życia, w szczęściu i nieszczęściu, w radości i smutku. Boże Ojcze, dziękujemy Ci za nasze chóry kościelne, twórców muzyki kościelnej, organistów i dyrygentów. Napełń ich Duchem Świętym, aby służyli Tobie na chwałę, a nam ku zbawieniu wiecznemu. Błogosław nas i naszą Ojczyznę, Kościół i wszystkich nauczycieli Twojego Słowa. Udziel pokoju i w Jezusie Chrystusie daj odpoczynek spracowanym, smutnym i chorym. Niechaj wszyscy wielbią Cię i chwalą w Synu Twoim, Jezusie Chrystusie! Amen.