Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego (21.05.2020)

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś. Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; I objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.
J 17, 20-16

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Przeżywamy dziś uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Dla chrześcijan to kolejne ważne wydarzenie ujęte w bożym planie zbawienia człowieka. Wierzymy bowiem, że Jezus Chrystus, który dwa tysiące lat temu przyszedł na świat, zginął na krzyżu i zmartwychwstał – po czterdziestu dniach wstąpił do nieba, gdzie siedzi po prawicy Boga Ojca, skąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wiarę tę wyrażamy za każdym razem ilekroć zmawiamy apostolskie lub nicejsko-konstantynopolitańskie wyznanie wiary.
O samym wniebowstąpieniu mówi nam co nieco jeden z tekstów liturgicznych dzisiejszego święta, zapisany w Dziejach Apostolskich (Dz 1, 3-11). Czytamy w nim, że Jezus zebrał swoich uczniów na Górze Oliwnej, zjadł z nimi posiłek, a następnie „został uniesiony w górę i obłok wziął go sprzed ich oczu”. Fragment ten – jak zresztą pozostałe mówiące o wniebowstąpieniu Jezusa (Mk16,19-20, Łk 24,50-53) – jest jednak bardzo ostrożny w opisach. Nie przywołuje, na przykład, zbyt wielu reakcji uczniów na to, co się wtedy wydarzyło. Nie wiemy więc, czy uczniowie przeżyli choćby szok na widok wstępującego do nieba Jezusa, lub byli jakoś tym faktem zaniepokojeni. Niektórzy uczniowie powątpiewali (Mt 28,17). Trudno się jednak dziwić. W ostatnich dniach przeżyli wiele „niewiarygodnych” i wstrząsających wydarzeń z udziałem swojego Nauczyciela z Nazaretu. Ostatecznie perykopa z Dziejów Apostolskich kończy się stwierdzeniem, że uczniowie po rozstaniu z Jezusem wrócili „do Jerozolimy z wielką radością” Łk 24,52.
Dzisiejszy tekst kazalny odwraca jednak naszą uwagę od szczegółów związanych z wniebowstąpieniem Jezusa Chrystusa, skupiając ją, wydawałoby się, na czymś innym. Poprzez dzisiejszy tekst kazalny z Ewangelii Jana zaglądamy bowiem do Wieczernika, gdzie zastajemy Pana Jezusa zanurzonego w modlitwie. Otaczają Go uczniowie, którzy z uwagą słuchają swojego Nauczyciela. Nikt nie śmie mu przerywać. Ich milczenie nadaje tej chwili jeszcze bardziej podniosły charakter. Milczą, tak jakby przeczuwali, co przynieście najbliższa przyszłość.

Wniebowstąpienie

Za kilkanaście godzin Jezusa już nie będzie wśród nich. Zostanie pojmany przez żołnierzy Sanhedrynu, przyprowadzony do pałacu arcykapłana, a następnie – w zamku Piłata – osądzony. Tam zapadnie wyrok śmierci na Jezusa, który jeszcze tego samego dnia zostanie wykonany. Najokrutniejsza z możliwych kar – śmierć krzyżowa, dosięgnie niewinnego człowieka – Boga.
Co Jezus ma do powiedzenia Bogu Ojcu w modlitwie przed swoją śmiercią? W Wieczerniku, Jezus modli się nie tyle o siebie, co o innych. Prosi przede wszystkim o swoich uczniów. Wstawia się za nimi. Wie, że nie będzie im łatwo funkcjonować po jego śmierci. Rozpierzchną się w strachu o własne życie.
Pan Jezus w modlitwie prosi więc o swoich uczniów. Myślami obejmuje jednak zarówno dwunastu apostołów jak i kolejne pokolenia uczniów, którzy już po jego zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu – napełnieni Duchem Świętym – pójdą na cały świat by „czynić uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28,19).
W modlitwie Jezusa przebija wyraźnie jedna prośba: „Aby wszyscy byli jedno, jak Ty Ojcze we mnie, a Ja w tobie” (J 17,21). Jezus oczami proroka widzi bowiem trudną przyszłość, jaka mimo bożej opatrzności – czeka jego uczniów. Wśród niezrozumienia, braku tolerancji, a nawet nienawiści prowadzić będą swoją misję. A jej wypełnienie będzie chciał udaremnić nie tylko zewnętrzny wróg jakim jest świat, ale również ten wewnętrzny chcący rozbić wspólnotę wierzących od środka, używając do tego takich narzędzi jak: pycha, egoizm, zawiść. O takim stanie rzeczy w swym niejednym liście napisze później apostoł Paweł, podając przykłady rozłamów, niezrozumień, a nawet wzajemnej wrogości wśród chrześcijan.
Nie zawsze więc było tak z uczniami Jezusa jak chce tego autor Dziejów Apostolskich (Dz 2, 42-47). Słowa Tertuliana odnoszące się do pierwszych chrześcijan: „zobaczcie jak oni się miłują” też odnosiły się raczej do pewnych wydarzeń z ich udziałem, niż były constans. Z upływem lat i wieków, można powiedzieć, było jeszcze gorzej. Wśród wyznawców Chrystusa dochodziło bowiem do wzajemnego oskarżania się o herezję, schizmy, odstępstwa.
Słuchając słów Pana Jezusa z modlitwy w Wieczerniku, powinniśmy być więc uwrażliwieni na potrzebę jedności i miłości wzajemnej i szukać ich za wszelką cenę! Inaczej świat nie uwierzy w Jezusa i w to, że zostaliśmy przez Niego posłani. A co się z tym wiąże, niemożliwym okaże się dla nas zrealizowanie jego ostatniej woli, by uczynić uczniami wszystkie narody na całym świecie.
Dziś w dzień wniebowstąpienia Pańskiego warto zadać sobie pytania: „Czy realizuję ideał miłości i jedności, o który modlił się Jezus Chrystus? Czy chcę by świat poznał poprzez moje czyny Jezusa Chrystusa? W końcu, czy po tym życiowym boju o miłość i jedność, chcę zasiąść razem z Jezusem i z innymi w jego chwale w niebie?”
Obyśmy nie tylko potrafili pozytywnie odpowiedzieć na te pytania, ale również w swoim życiu tych odpowiedzi doświadczyć, amen.
Modlitwa powszechna Kościoła:
Wywyższony i uwielbiony Panie, Zbawicielu nasz, Jezu Chryste! Dziękujemy Ci, że poddany woli Ojca szedłeś drogą cierpienia i poniżenia, aby nam otworzyć bramy zbawienia wiecznego. Twoja męka i śmierć krzyżowa jest dla nas źródłem pociechy i nadziei na ostateczne zwycięstwo życia nad śmiercią. Nie pozostałeś bowiem w objęciach śmierci, lecz zmartwychwstałeś i przez swoje wniebowstąpienie obdarowany zostałeś chwałą, którą miałeś u swojego Ojca, zanim przyjąłeś nasze ludzkie ciało. Tobie poddane zostały wszystkie moce, zwierzchności, panowania i trony. Jedynie Tobie należy się cześć i chwała, którą oddajemy Tobie w pokorze i z wiarą. Uwielbiamy Twoje Imię, z aniołami i zastępami niebieskimi śpiewamy Tobie pieśń chwały. Chryste, Zbawicielu nasz wywyższony, poszedłeś do Ojca, aby nam przygotować miejsce. Twoją jest wolą, aby gdzie Ty jesteś i my byliśmy z Tobą i z Tobą na wieki żyli w szczęśliwości, radości i pokoju. Zawładnij przeto życiem i sercami naszymi. Napełnij nas duchem mocy i męstwa, abyśmy zawsze byli gotowi składać świadectwo o Tobie i z radością powitali przyjście Twojego Królestwa. Broń i chroń swój Kościół, wszystkich jego członków. Napełnij sługi Kościoła mocą z góry, by Twoje Słowo zwiastowali z radością i pełnili swoją służbę z radością, ochotą i pokorą. Połącz nas wszystkich duchem braterstwa i miłości wzajemnej. Panie Jezu Chryste, Zbawicielu nasz, który przez wiele cierpień wszedłeś do chwały swojej, zmiłuj się nad nami, bądź nam pomocą, gdy nas spotka krzyż i cierpienie. Wysłuchaj westchnień chorych i umierających. Błogosław nas i pozostań z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata a w Twoim Królestwie zgromadź nas przed obliczem swoim, abyśmy Cię w jedności chwalili i wielbili na wieki wieków. Amen.