Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
W one dni, gdy znowu było wielkie mnóstwo ludu, a nie mieli co jeść, przywołał uczniów i rzekł do nich: Żal mi tego ludu, bo już trzy dni są ze mną, a nie mają co jeść. A jeśli rozpuszczę ich głodnych do domów, ustaną w drodze; a przecież niektórzy z nich przybyli z daleka. I odpowiedzieli mu uczniowie jego: Skądże ktoś potrafi ich nakarmić chlebem, tutaj, na pustyni? I zapytał ich: Ile macie chlebów? Oni zaś rzekli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. I wziąwszy te siedem chlebów, i podziękowawszy, łamał i dawał uczniom swoim, by kładli przed nimi. I kładli przed ludem. Mieli też kilka rybek. I pobłogosławiwszy je, kazał i te kłaść przed nimi. A jedli i nasycili się, i zebrali siedem koszów resztek chleba, które zbywały. A jedli i nasycili się, i zebrali siedem koszów resztek chleba, które zbywały.
Mk 8. 1-9.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Raz w roku nasz ołtarz zmienia nieco swój wygląd. Śmiało można powiedzieć, że pięknieje – przyozdobiony wielobarwnymi liśćmi, kwiatami, owocami i warzywami różnego gatunku. Ten swój specyficzny koloryt zawdzięcza Dziękczynnemu Świętu Żniw, które dziś przeżywamy, i zwyczajowi przyozdabiania właśnie tego dnia ołtarza w niecodzienny sposób. Zwyczaj strojenia ołtarza owocami i warzywami, kładzenia nań bochenka chleba i otwartej Biblii, obecny jest od wielu lat zarówno w ewangelickich kościołach wiejskich, jak i miejskich. Co nie powinno specjalnie dziwić, wszak wszyscy bez względu na miejsce zamieszkania, codziennie potrzebujemy do życia powszedniego chleba, i o ten chleb się modlimy.
Chleb powszedni, to bochenek chleba wypieczony z mąki pszenicznej, który kładziemy dziś na ołtarzu, ale nie tylko, to również owoc wszelkiej pracy zarówno fizycznej, jak i umysłowej.

Co więcej, Ks. Marcin Luter w Małym Katechizmie wymienia, że chlebem powszednim jest „wszystko, co do wyżywienia ciała i zaspokojenia jego potrzeb należy, czyli: pokarm, napój, odzienie, obuwie, dom, gospodarstwo, rola, bydło, pieniądze, mienie, pobożne małżeństwo, pobożne dzieci, pobożni domownicy, pobożna i wierna zwierzchność, dobry rząd, dobra pogoda, pokój, zdrowie, karność, uczciwość, wierni przyjaciele, dobrzy sąsiedzi i tym podobne.” Kiedy więc w modlitwie prosimy o chleb powszedni, miejmy to na uwadze.
Również dzisiejszy tekst kazalny, mówi nam o chlebie powszednim, choć na początku w kontekście jego nagłego braku. Do całej sytuacji doszło w ustronnym, wręcz pustynnym miejscu na terytorium Izraela, w okolicach Dziesięciogrodzia. Tam przebywali: Jezus, jego uczniowie, oraz ponad cztery tysiące ludzi, którzy przyszli posłuchać tego, co Jezus miał im do powiedzenia. Problem leżał jednak w tym, że ludzie ci słuchali Jezusa nieprzerwanie już od trzech dni i najprawdopodobniej byli już głodni. Nawet jeśli wcześniej mieli z sobą jakieś zapasy żywności, to z pewnością już się im wyczerpały.
Jezus to zauważył i postanowił interweniować. Ale swoją drogą warto zwrócić uwagę w tym miejscu na niebywały fakt, jak cierpliwi byli słuchacze Jezusa. Mimo niedogodności miejsca w którym się znaleźli, mimo wielkiego tłumu, który musiał się siłą rzeczy zbijać, by usłyszeć to co Jezus do nich mówił, oni w tym słuchaniu trwali i ciągle było im słów Jezusa mało.
Dziś w Kościołach stosuje się różne, nowe formy nabożeństw, coraz lepsze nagłośnienie, by słuchacze wygodnie i ciekawie mogli spędzić czas, by się im w Kościele nie dłużyło i nie nudziło. Lecz niestety nie zawsze się to udaje. W przypadku, o którym mówi nam Ewangelia, było zupełnie inaczej. Ludziom nie zależało na wygodzie, na szybkim otrzymaniu porcji informacji i powrocie do domu. Oni trwali przy Jezusie, bo od Niego słyszeli słowo życia. On do nich mówił „jako moc mający, a nie jak uczeni w Piśmie”. A oni słuchali go, bo mieli ciągły głód Bożego słowa i pragnienie Ewangelii. Nikt nie wspomniał o jedzeniu, o zmęczeniu, o znużeniu, o głodzie fizycznym. Ale to dostrzegł sam Jezus. I On to właśnie postanowił zmienić.

Czytamy więc znamienne słowa Pana Jezusa, który powiedział uczniom: „Żal mi tego ludu, bo już trzy dni są ze mną, a nie mają co jeść.”
Pan Jezus współczuł swoim słuchaczom. Ktoś zbadał Ewangelie pod kątem występowania uczuć Pana Jezusa i wśród wielu, które wyrażał np. radość, ból, smutek, zniecierpliwienie, najczęstszym uczuciem było właśnie współczucie. Pojawia się ono w wypowiedziach Pana Jezusa aż dziewięć razy. Z tego prostego badania wynika ważny dla nas wniosek, że Jezus przede wszystkim współczuł i współczuje nadal człowiekowi w tym, co ten przeżywa.
To bardzo pocieszające dla nas odkrycie, że Pan Jezus współodczuwa wraz z człowiekiem, wraz z tobą i ze mną drogi Bracie i droga Siostro. Bowiem nie jest mu obojętne, czy się cieszymy, czy się smucimy, czy jesteśmy głodni, czy najedzeni, czy jesteśmy na coś lub na kogoś zdenerwowani, lub o kogoś spokojni.
Jezus w te wszystkie nasz stany zarówno ducha, serca jak i ciała, chce się wczuć i adekwatnie do nich reagować – pomagać, pocieszać, karmić, poić. Czy wierzysz w to Drogi Bracie i Droga Siostro?
Uczniowie Pana Jezusa jakby nie potrafili tego dostrzec. Owszem zauważyli problem, jaki wyniknął na pustyni, ale przerazili się, kiedy skonstatowali, że ludzie są głodni, a wokół nie ma żadnych sklepów. W tym przypadku rozesłanie słuchaczy do domów bez posiłku byłoby nieodpowiedzialne. Uczniowie nie wzięli jednak pod uwagę faktu, że mają tuż obok siebie Bożego Syna, który nie tylko potrafi współodczuwać z człowiekiem, głodnym, spragnionym, nieszczęśliwym z jakiegoś powodu, ale który mógł każdej biedzie momentalnie zaradzić.
Tak też się stało w tym przypadku, kiedy Jezus poprosił uczniów o siedem chlebów i kilka rybek z zamiarem ich rozmnożenia. Siedem chlebów i kilka rybek – to był posiłek, który uczniowie mieli ze sobą na wszelki wypadek w czasie podróży.
Jezus wziął je do ręki, a podziękowawszy Bogu Ojcu za nie, łamał chleby, dzielił ryby i podawał swoim uczniom, a ci kolejnym osobom w tłumie, tak, że docelowo, każdy pokrzepił się tym skromnym posiłkiem, a do tego zebrano siedem koszy pełnych resztek.
Biblia mówi, że nasyciło się wtedy około czterech tysięcy ludzi. Nie jest jednak ważna w tym momencie dokładna liczba nakarmionych, ale to, że nasycili się wszyscy głodni. Ważne było też to, że nic się nie zmarnowało, a resztki jedzenia zebrano w koszach.
Drodzy wobec powyższego możemy raz jeszcze z wiarą i ufnością stwierdzić, że skoro Pan Jezus nakarmił wszystkich, którzy tam się znaleźli, to Pan Jezus również nakarmi nas, bez względu na to, z czego będzie wynikał nasz głód. Ważne jednak, by do Jezusa codziennie przychodzić, by słuchać Jego słowa. Bo to jest początek dobrej z Nim relacji. Jezus powiedział: „Królestwa Bożego szukajcie wpierw, a wszystko inne będzie wam dodane.” Ważne też by nic się z darów jego łaski nie zmarnowało, ale byśmy potrafili dzielić się z innymi tym, co od Pana Boga w Jezusie Chrystusie otrzymaliśmy.
I mam tu na myśli zarówno jedzenie, picie i wszystko to o czym Luter pisał w Katechizmie, ale też tak zwane dary duchowe: talenty, umiejętności, czas, by również nimi usłużyć innym, potrzebującym, pragnącym, cierpiącym.
A za wszystko dziękujmy, nie tylko w Dziękczynne Święto Żniw, ale zawsze, modląc się jedni za drugich w imieniu Pana i Zbawiciela naszego, amen.