Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
Potem powiedział jeszcze do uczniów: Był pewien bogaty człowiek, który miał zarządcę, a tego oskarżono przed nim, że trwoni jego majętność. I przywoławszy go, rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twojego szafarstwa, albowiem już nie będziesz mógł nadal zarządzać. I rzekł zarządca do siebie samego: Cóż pocznę, skoro pan mój odbiera mi szafarstwo? Nie mam sił, aby kopać, a żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, aby mnie przyjęli do domów swoich, gdy zostanę usunięty z szafarstwa. I wezwał dłużników swego pana, każdego z osobna, i rzekł do pierwszego: Ile winieneś panu memu? A ten odrzekł: Sto baryłek oliwy. Rzekł mu więc: Weź zapis swój, siądź i szybko napisz pięćdziesiąt. Potem rzekł do drugiego: A ty ile winieneś? A ten odrzekł: Sto korców pszenicy. Rzekł mu: Weź zapis swój i napisz osiemdziesiąt. I pochwalił pan nieuczciwego zarządcę, że przebiegle postąpił, bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości. I ja wam powiadam: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków.
Łk 16, 1-9.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
W przedostatnią niedzielę Roku Kościelnego otrzymujemy do rozważenia fragment z Ewangelii według św. Łukasza. Jest on zatytułowany przez biblijnych redaktorów: Podobieństwo o nieuczciwym zarządcy. Fragment ten jest jednym z kilku podobieństw Jezusa, których nie znajdziemy w żadnej innej Ewangelii, oprócz Łukaszowej, poruszających temat pieniędzy, ich posiadania, zarządzania nimi i wpływu jaki mają na człowieka.
Przyznajmy, pieniądze wzbudzają emocje po dzień dzisiejszy. Pod tym względem nic się nie zmieniło od czasów Pana Jezusa. Dlatego ta poruszana przez nasz tekst biblijny tematyka jest nam akurat dobrze znana a nawet bardzo bliska. Wszak bez pieniędzy trudno żyć, a przynajmniej trudno wyobrazić sobie szczęśliwe, bezpieczne, satysfakcjonujące życie bez pieniędzy. Ich brak powoduje frustrację, lęk o przyszłość, często zazdrość w stosunku do tych, którzy pieniądze mają. Znamy powiedzenie „żądza pieniądza”, które dotyczy zarówno biednych, jak i bogatych ludzi, którzy nie potrafią wytworzyć w sobie potrzebnego, zdrowego do nich dystansu.
W rozważanej przez nas przypowieści widzimy zarządcę dóbr, który pracował u bardzo bogatego człowieka. Niestety zarządca ów nie wywiązywał się należycie ze swoich obowiązków. Zamiast dobrze gospodarować powierzonym mu majątkiem i pomnażać dobra swojego mocodawcy, trwonił jego pieniądze, co nie uszło uwadze właściciela dóbr.
Zostajemy włączeni w tę historię w momencie kiedy ów właściciel odkrył aferę i żąda od zarządcy wyjaśnień. Ten ma je przygotować i wytłumaczyć się w rzeczonej sprawie. Wydaje się jednak, że los zarządcy jest już przesądzony. Ostatnie chwile swojego urzędowania postanawia więc wykorzystać na działania, które mają umożliwić mu w miarę bezpieczne wyjście z całej sytuacji.
Po smutnej, choć bardzo egoistycznej konstatacji, że „nie ma siły kopać, a żebrać się wstydzi” zarządca wybiera kolejny w swym życiu nieuczciwy krok – tym razem, by ratować swoją skórę. Poprzez machlojki w listach dłużnych zaskarbia sobie sympatię dłużników swego pana. Robi to, by w przyszłości móc uzyskać od nich pomoc finansową, a nawet zamieszkać w ich domach.
To co może nas w tej przypowieści zaskoczyć, to reakcja właściciela dóbr, kiedy ten dowiedział się o kolejnym przekręcie swojego pracownika. Tym razem pochwalił go – nie tyle za to, że ten kolejny raz uszczuplił jego majątek, co za przebiegłość i spryt w działaniu.
Kolejne zaskoczenie przynosi nam komentarz samego Jezusa, który na kanwie swej przypowieści radzi: „Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków.”
Pan Jezus daje nam w tej przypowieści kilka lekcji. Po pierwsze nazywając pieniądze mamoną niesprawiedliwości wskazuje na to, że mamy do czynienia z dość delikatną – jeśli tak można powiedzieć – materią. Pieniądze bowiem według Pana Jezusa powiązane są z niesprawiedliwością. Jezus wskazuje poprzez swą wypowiedź, że często są one zdobywane w sposób nieuczciwy, tak jak w jego przypowieści. Dodatkowo niesprawiedliwa mamona często powiązana jest z nieuczciwą władzą, wszelkiego typu nadużyciami, wywieraniem wpływu. Przekonał się o tym sam Pan Jezus, kiedy pewnego dnia zapytany został przed przebiegłych acz uczonych w Piśmie, czy należy płacić podatek cesarzowi, czy nie? Pamiętajmy, że zadali to pytanie Żydzi, którzy wtedy byli pod okupacją rzymską, w czasach, kiedy cesarz uznawany był za boga. Pan Jezus wybrnął z tej całej niewygodnej sytuacji wspaniale, odpowiadając: oddawajcie co cesarskiego cesarzowi, a co boskiego Bogu.
Pieniądze często więc mają wpływ na politykę, ale jak widzimy z powyższego przykładu również na religię. Po dziś dzień obie te sfery nie są od nich wolne, o czym co rusz przypominają nam również media.
Wobec powyższego raz jeszcze trzeba nam skonstatować, że nie dziwi fakt, że Pan Jezusa nazywa pieniądze mamoną niesprawiedliwości.
Ale nawet w sytuacji, kiedy człowiek zarabia pieniądze uczciwie i nie posuwa się w ich zdobywaniu do niesprawiedliwości, to ciągle grozi mu zły sposób ich dystrybuowania. Na to niebezpieczeństwo zwrócił uwagę w swym kazaniu ks. Marcin Luter pisząc: „Pan mamonę, czyli bogactwa nie zowie niesprawiedliwemi, iż są zebrane nieuczciwym sposobem (albowiem powiedzieliśmy, iż niesprawiedliwie zdobyte mienie oddać mamy), ale iż ich nikt nie używa, jak się należy, wyjąwszy prawych i pobożnych chrześcijan, żyjących w bojaźni Bożej i według przykazań Pańskich. Wszyscy inni używają mamony (…) zapominając o ubogich, którymby pomóc mieli, wynoszą się, używają hojnie i żyją w rozkoszach”. Luter uważa, że zdanie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości” znaczy ni mniej ni więcej: „dawajcie jałmużny i pomagajcie ubogim”. I pisze, że wszyscy, nie tylko „prawi i pobożni chrześcijanie, żyjący w bojaźni Bożej i według przykazań Pańskich” tak powinni czynić, wszakże nie z przeświadczeniu, że tym zyskują sobie zbawienie. Bo takie udziela tylko sam Bóg z łaski. Nasza jałmużna zaś to co najwyżej wyraz naszej wiary bez której zbawienia dostąpić nie możemy.
Inny teolog tym razem katolicki, abp Grzegorz Ryś, zwraca z kolei uwagę czytelnikom tego ewangelicznego tekstu na jeden występujący w nim zwrot, mianowicie, „gdy [mamona] się skończy”. I komentuje: „Jej możliwości nie są nieograniczone. Niezależnie od tego, ile byśmy jej nie pozyskali – uczciwie, czy nie – wcześniej czy później dochodzimy w życiu do takich wyzwań, wobec których pieniądz jest bezradny, nic nie może. Gonimy za nim, poświęcamy wiele (czasem zbyt wiele?), harujemy, odkładamy, inwestujemy – wszystko z racji tego, ile pieniądz zdaje się obiecywać (…). Są jednak sytuacje, w których jej możliwości się kończą (…). Nie przeznaczajcie więc w waszym życiu mamonie miejsca, które należy się tylko Bogu. Tylko On może nas przeprowadzić przez takie próby, które obnażają bezradność mamony. On nie zawodzi. Jego możliwości się nie kończą.”
Pan Jezus jednak w swej przypowieści nie tylko zmusza nas do refleksji na temat pieniędzy – ich pozyskiwania, dystrybuowania i roli w życiu – ale chce zwrócić naszą uwagę na coś jeszcze. Mianowicie na zapobiegliwość, przezorność, a nawet spryt, które reprezentuje w swym działaniu zarządca dóbr. I to zdaje się u niego chwalić i tego od nas chrześcijan wymagać. Co by się bowiem stało gdyby taka zapobiegliwość, spryt, przezorność charakteryzowała nas – wierzących w Niego i kierowała nami w pozyskiwaniu kolejnych osób dla Chrystusa i jego sprawy? Czy wtedy świat nie byłby piękniejszy, lepszy, na wskroś prawdziwie chrześcijański?
Swoje rozważanie chcę zakończyć podobnymi pytaniami, które postawił w odniesieniu do tego tekstu ks. Adam Malina w książeczce „Z Biblią na co dzień”. Ów duchowny pisze tak: „Jezus w żaden sposób nie chciał pochwalić nieuczciwości i oszustwa. On chciał powiedzieć każdemu z nas: Patrz na tego kombinatora! Ile energii i pomysłowości włożył, aby osiągnąć cel! A gdzie twoja kreatywność w czynieniu dobra i składaniu świadectwa o Bożej miłości? Jesteś w stanie wymyślić coś niezwykłego, czy tylko będziesz czekał, aby wykopać z ziemi otrzymany talent”? Amen.
Ks. Grzegorz Brudny
Modlitwa powszechna Kościoła Panie Boże wszechmogący, my, Twoje dzieci, dziękujemy Ci za Słowo żywota, przez które prowadzisz nas przez życie i wskazujesz na ostateczny cel naszej doczesnej pielgrzymki. Słowo podziękowania przedkładamy Tobie w modlitwie naszej za społeczność, jaką mamy wokół Stołu Twojego i za dar ciała i krwi Twojego Syna, Jezusa Chrystusa. Wielbimy Cię za to, że pozwoliłeś nam nazywać Ciebie Ojcem i modlić się do Ciebie, a co czynić pragniemy zawsze z ufnością i pewnością wysłuchania. Boże i Ojcze nasz niebieski, bliski jest czas wypełnienia się obietnicy Twojego Syna, że przyjdzie, aby zabrać z tego świata swoją Oblubienicę, Kościół, i obdarować ją wieczną chwałą w Królestwie swoim. Nie znamy dnia ani godziny, w której Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel przyjdzie i objawi się w chwale. Niechaj przeto Duch Święty dopomoże nam wytrwać w czujności! Niechaj nasze serca płoną jasnym ogniem wiary, nadziei i miłości, abyśmy usprawiedliwieni przez Ciebie, przyodziani w szatę sprawiedliwości przez Twojego Syna, jako zaproszeni mogli wejść na wielką ucztę weselną w Twoim Królestwie. Nie dopuść, abyśmy nawet przez krótką chwilę nie zapomnieli, że dzień ten jest przed nami i że dopóki nań oczekujemy, winniśmy z bojaźnią i z drżeniem sprawować zbawienie swoje. Panie Boże, przygotuj wszystkie narody na spotkanie z Chrystusem, wszystkim ludziom daj poznanie zbawiennej prawdy o krzyżu Twojego Syna, aby zapełniony został Twój dom i spełniła się odwieczna nadzieja ludzkości na pełnię życia w społeczności z Tobą. Wysłuchaj nas w Duchu Świętym przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.