Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz. Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie. Nie narzekajcie, bracia, jedni na drugich, abyście nie byli sądzeni; oto sędzia już u drzwi stoi.
Jk 5, 7-9.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Adwent to inaczej przyjście. Chrześcijanie zaadaptowali to słowo na określenie przyjścia na świat długo oczekiwanego Mesjasza, którym również dla nas okazał się być Jezus Chrystus. Temu pierwszemu przyjściu towarzyszyły okoliczności i konsekwencje o których Biblia wiele nam mówi. Pamiątkę tego wydarzenia obchodzić będziemy już niedługo w Święta Bożego Narodzenia.
Jest jednak i inne, nazwane drugim, przyjście Mesjasza na ten świat. I jemu Biblia poświęca wiele uwagi. Jest bowiem napisane, że „ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” (Dz 1,11).
Nikt nie wie kiedy to drugie przyjście nastąpi „ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (Mt 24,36). Jezus Chrystus zresztą przestrzegał przed spekulacjami na ten temat. Choć pozostawił w swych apokaliptycznych mowach, wskazówki dla słuchaczy mówiące o tym, co wydarzy się przed jego powtórnym przyjściem: „Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą. Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienie ziemi. Ale to wszystko dopiero początek boleści. Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec” (Mt 24, 4-14).
Proroctwo Jezusa zaczęło się wypełniać właściwie zaraz po wniebowstąpieniu Pana. Najpierw uczniowie niesieni na fali entuzjazmu i napełnieni Duchem Świętym z radością i z sukcesami głosili w Jerozolimie Ewangelię o Jezusie Chrystusie. Ale już kilka miesięcy później rozpoczęły się prześladowania chrześcijan, prowadzone przez Żydów (ukamienowanie Szczepana), następnie przez Rzymian (szczególnie za cesarzy Nerona [37-68] i Domicjana [81-96]).
Chrześcijanie musieli się także organizować w sytuacji, kiedy do Jerozolimy – gdzie oczekiwano na powtórne przyjście Jezusa – zaczęły ściągać kolejne grupy wierzących. Jezus nie przychodził, a tych wszystkich, którzy czekali na jego przyjście trzeba było nakarmić – nie tylko Bożym Słowem, ale kromką chleba, a także dać im zakwaterowanie. Mieszkańcy stolicy Izraela posuwali się wtedy nawet do sprzedaży swoich majątków, byle zapewnić byt swoim współwyznawcom przybywającym do Jerozolimy z całej Palestyny (Dz 4, 34).
Taka sytuacja nie mogła trwać jednak wiecznie. Rodziła bowiem społeczne napięcia. Co prawda Jezus powiedział: „Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie” (Mt 24, 34). Jednak przy interpretacji tych słów, trzeba wziąć pod uwagę biblijną prawdę, że „u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień” (2 P, 3,8). Wobec tego faktu apostołowie zaczęli jeszcze bardziej podtrzymywać chrześcijan na duchu. W swym zwiastowaniu przyjęli dłuższą perspektywę oczekiwana na Pana. Apostoł Paweł rozpoczął też zbiórkę pieniędzy na zbór Jerozolimski w wielu miastach Azji i Europy.

W dzisiejszym tekście kazalnym pobrzmiewa zachęta dla chrześcijan, by ci trwali w wierze i oczekiwaniu na Pana. „Bądźcie cierpliwi (…), umacniajcie serca swoje (…). Nie narzekajcie, bracia, jedni na drugich, abyście nie byli sądzeni; oto sędzia już u drzwi stoi” (Jk 5,9). Apostoł Jakub dostrzega bowiem emocje, które w zborze jerozolimskim się pojawiły i wywołały u niektórych narzekania. Czy podobnych emocji nie ma w naszych współczesnych zborach: zniecierpliwienie, zmęczenie, zazdrość, wręcz zawiść, złość – bo ktoś ma więcej dóbr, ktoś mniej. Ktoś powiedział nieprzyjemne słowo o drugim, a tamten nie pozostał mu dłużny. Powodów takich, a nie innych emocji może być znacznie więcej niż tylko ten, że Pan jeszcze nie przyszedł, a my się niecierpliwimy.
Przyjście Pana odwleka się w czasie. I choć ten jest dany po to, byśmy go w należyty sposób spożytkowali – na poprawę swojego postępowania, budowanie dobrych błogosławionych relacji z drugim człowiekiem oraz więzów wiary i miłości z Wszechmogącym Bogiem – nie zawsze robimy to skutecznie. Często dajemy sobie jeszcze czas i kolejną szansę… „bo skoro Pan nie przyszedł do dnia dzisiejszego, to pewnie jeszcze długi czas minie do paruzji”.
Dlatego uczciwie trzeba przyznać, że okoliczności w których żyjemy, mogą nas – polskich chrześcijan w przeciwieństwie do jerozolimskich – nie tyle nie zniecierpliwić, co raczej rozleniwiać. Będąc bowiem chrześcijaninem/chrześcijanką w XXI w. w Polsce, mamy mniej powodów do niepokoju, czy narzekania, niż pierwsi chrześcijanie. Nie jesteśmy prześladowani, tak jak oni, czy chociażby współcześni nam współwyznawcy z innych kontynentów. Nie musimy pozbywać się także swoich majątków by utrzymać wyznawców Chrystusa w swoim mieście. Co za tym idzie, nie niecierpliwimy się specjalnie, że Pan nie nadchodzi, bo przecież mamy wiele powodów by jeszcze z tego świata korzystać i nim się cieszyć. Nie spieszno nam na spotkanie z Panem, przecież mamy jeszcze tyle planów!
Dzisiejsze Słowo chce nam przypomnieć, że „oto sędzia stoi u drzwi”. Nie żyjmy więc tylko dla siebie, ale żyjmy dla Pana! Życie bowiem tu na tej ziemi nie jest celem samym w sobie. Interesujmy się również sprawami niebieskimi – tak jak powiedział Pan Jezus: „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie nam dodane”(Mt 6,6).
Apostoł Jan chce byśmy jak rolnicy siali ziarno Bożego Słowa, przyglądali się jego wzrostowi i czekali na żniwo, kiedy każdy z nas otrzyma nagrodę od Pana.
Czas Adwentu jest dla nas radosnym czasem wspominania pierwszego przyjścia Pana do człowieka. Niech będzie również dobrze spożytkowanym przez nas czasem oczekiwania na jego powtórne przyjście. Kiedy ono nastąpi? Tego nie wiemy i nigdy się nie dowiemy aż ujrzymy Pana twarzą w twarz. On powiedział do swoich uczniów: Maranatha – Przyjdę wkrótce. Chciejmy i my z ufnością patrząc w przyszłość odpowiedzieć: „Przyjdź Panie Jezu”, amen.
Modlitwa powszechna Kościoła:
Boże i Ojcze, niebo i ziemia przeminą, ale nie przeminie Twoje Słowo. Dlatego z nadzieją i cierpliwością oczekujemy dnia powtórnego przyjścia Twojego Syna, a naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Nie znamy dnia ani godziny, w której przyjdzie Syn Twój umiłowany. Prosimy Cię, naucz nas odczytywać znaki czasu i z pokorą przygotowywać się na spotkanie z naszym Panem, który przyjdzie, aby nas wziąć do siebie i obdarować pełnią życia i szczęścia wiecznego. Dopomóż nam przez Ducha Świętego być czujnymi i przez Niego rozbudź w naszych sercach jasny płomień nieobłudnej wiary, abyśmy gdy Pan przyjdzie znalezieni zostali przez Niego jako słudzy czuwający i godni uczestniczenia w wiecznej wieczerzy Baranka. Jemu niechaj będzie chwała, moc i błogosławieństwo! Odnów całe stworzenie, które wzdycha i boleje, oczekując odkupienia dzieci Bożych. Przygotuj wszystkich ludzi na spotkanie z Sędzią świata, nawróć wszystkie narody, aby napełniony został Twój dom we wieczności. Boże, oczyść nasze serca, napełnij nasze domy miłością i szczęściem. Niechaj wszyscy obywatele naszej ziemskiej Ojczyzny żyją w pokoju i dostatku. Pojednaj zwaśnione narody i światłem prawdy swojej rozprosz ciemności fałszu i obłudy. Prosimy o wszystkich chorych, źle się mających. Bądź z nimi i błogosław im. Prosimy bardzo o ks. Cezarego Jordana, który w tych dniach zmaga się z ciężką chorobą, jak i o wszystkich, którzy walczą o swoje życie. Bądź z nimi i prowadź ich. Boże łaskawy i miłosierny, wysłuchaj nas przez jedynego Pośrednika naszego, Jezusa Chrystusa. Amen.