2 Niedziela po Wielkanocy, Misericordias Domini (18.04.2021)

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

1.I doszło mnie słowo Pana tej treści: 2.Synu człowieczy, prorokuj przeciwko pasterzom Izraela, prorokuj i powiedz im: Pasterze! Tak mówi Wszechmocny Pan: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie paśli! Czy pasterze nie powinni raczej paść trzody? [3.Mleko wy zjadacie, w wełnę wy się ubieracie, tuczne zarzynacie, lecz owiec nie pasiecie. 4.Słabej nie wzmacnialiście, chorej nie leczyliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zbłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zgubionej nie szukaliście, a nawet silną rządziliście gwałtem i surowo. 5.Tak rozproszyły się moje owce, gdyż nie było pasterza i były żerem dla wszelkiego zwierzęcia polnego. Rozproszyły się 6.i błąkały się moje owce po wszystkich górach i po wszystkich wysokich pagórkach; po całym kraju rozproszyły się moje owce, a nie było nikogo, kto by się o nie zatroszczył lub ich szukał. 7.Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana! 8.Jakom żyw – mówi Wszechmocny Pan – ponieważ moje owce stały się łupem i ponieważ moje owce były żerem dla wszelkiego zwierzęcia polnego, gdyż nie było pasterza, a moi pasterze nie troszczyli się o moje owce, a sami się paśli pasterze, a moich owiec nie paśli, 9.dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana!] 10.Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystąpię przeciwko pasterzom i zażądam od nich moich owiec, i usunę ich od pasienia moich owiec, i pasterze nie będą już paść samych siebie. Wyrwę moje owce z ich paszczy; nie będą już ich żerem. 11.Gdyż tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja sam zatroszczę się o moje owce i będę ich doglądał. 12.Jak pasterz troszczy się o swoją trzodę, gdy jest pośród swoich rozproszonych owiec, tak Ja zatroszczę się o moje owce i wyratuję je z wszystkich miejsc, dokąd zostały rozproszone w dniu chmurnym i mrocznym. 13.Wyprowadzę je spomiędzy ludów i zbiorę je z ziem; przyprowadzę je znowu do ich ziemi i będę je pasł na górach izraelskich, w dolinach i na wszystkich równinach kraju. 14.Będę je pasł na dobrych pastwiskach i ich błonie będzie na wysokich górach izraelskich. Tam będę odpoczywać na dobrym błoniu i będą się paść na tłustych pastwiskach na górach izraelskich. 15.Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam ułożę je na ich legowisku – mówi Wszechmocny Pan. 16.Będę szukał zaginionych, rozproszone sprowadzę z powrotem, zranione opatrzę, chore wzmocnię, tłustych i mocnych będę strzegł, i będę pasł sprawiedliwie. 31.Moimi owcami jesteście, owcami mojego pastwiska, a Ja jestem waszym Bogiem – mówi Wszechmocny Pan. Ez 34, 1-2 (3-9)10-16, 31. 

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,

Dzisiejszy tekst kazalny jest autorstwa proroka Ezechiela. To ważna informacja dla naszych dalszych rozważań nad tym fragmentem. Żeby go bowiem zrozumieć musimy wziąć pod uwagę czasy i miejsce w jakich żył jego autor. Prorok Ezechiel pochodził najprawdopodobniej z rodziny kapłańskiej. Być może sam był kapłanem. Mieszkał w Jerozolimie i był bacznym obserwatorem życia jej mieszkańców, a przede wszystkim urzędującej w stolicy władzy, w tym dworu królewskiego.

Na obserwowaniu życia społecznego jak i polityczno-religijnego u Ezechiela się jednak nie kończyło. Widząc nieprawidłowości w postępowaniu głównie elit ówczesnej Jerozolimy, nawoływał on do nawrócenia i poprawy postawy zarówno wobec Boga jak i powierzonego sobie ludu. Inaczej Pan Bóg ześle zasłużona karę na rządzących, ale też – o zgrozo! – na cały kraj i jego mieszkańców.

Postawa rządzących, których w swym tekście Ezechiel nazywa „pasterzami Izraela”, wołała, jego zdaniem, o pomstę do nieba. To właśnie w ich egoistycznym postępowaniu, nacechowanym interesownością i pozbawionym skrupułów, prorok widział źródło zbliżających się nieszczęść – najazdów babilońskiej armii na kraj i deportacji znacznej liczy ludności za granicę.

Rozważany przez nas 34 rozdział Księgi Ezechiela nie kończy się jednak na krytyce i beznadziei. Wprost przeciwnie. Jego autor przywraca Izraelowi nadzieję na lepszą przyszłość. Prorok w imieniu Boga pisze bowiem do ludu będącego w niewoli: „Oto ja sam zatroszczę się o moje owce i wyratuję je z wszystkich miejsc, dokąd zostały rozproszone w dniu chmurnym i mrocznym. Wyprowadzę je spomiędzy ludów i zbiorę je z ziem; przyprowadzę je znowu do ich ziemi i będę je pasł na górach izraelskich, w dolinach i na wszystkich równinach kraju.” Zapowiedzi tej stało się zadość po siedemdziesięciu latach niewoli Izraelitów w obcym kraju. Ci bowiem w końcu mogli powrócić do swojej ojczyzny i rozpocząć jej odbudowę.

Tekst pochodzący z ok. 570 roku przed narodzeniem Chrystusa wcale nie stracił na aktualności i dziś. Może on na nas – współczesnych czytelnikach –  mocno oddziaływać i kazać zastanowić się nad sytuacją społeczno-polityczną chociażby naszego kraju.

Pytanie, które zadaje nam dziś nasz tekst brzmi: „Czy mamy wiernych, sprawiedliwych i dobrych pasterzy?”

Przyznajmy, że trudno jest jednoznacznie pozytywnie na nie odpowiedzieć. A często środku masowego przekazu nie pozostawiają wątpliwości, że ci, którzy mają być dla nas pasterzami  nie zawsze dobrze wywiązują się ze swojej roli opiekunów czy przewodników dla nas – owiec. Co rusz bowiem słyszymy o pasterzach, którzy raczej „sami siebie pasą”, a jeśli już interesują się swoimi owcami, to głównie przed wyborami.

Trzeba być jednak uczciwym i przyznać, że słowa proroka Ezechiela o złych pasterzach odnoszą się nie tylko do rządzących tym czy innym krajem, ale również do każdego z nas. I tak też należy je odczytywać. Bo tak jak każdy z nas może czuć się owcą, prowadzoną w życiu przez taki czy inny rząd, parlament etc. Tak każdy z nas powinien poczuwać się również do roli pasterza, któremu powierzono innych. Pasterzem dla innych jest bowiem ksiądz, nauczyciel, przełożony w zakładzie pracy, rodzic, sąsiad, kolega z klasy etc. Powyższe  uświadamia nam na nowo, że nie żyjemy tylko dla siebie, ale również dla innych nieraz słabszych, bezbronnych, często dzieci, o które musimy się  zatroszczyć, wzmacniać je, prowadzić, wspierać, zaopiekować się nimi.

Pozostaje pytanie jak to zrobić? Jak być dobrym pasterzem dla tych, których Bóg nam powierza w domu, rodzinie, szkole, miejscu pracy etc.?

Na to pytanie znajdziemy odpowiedź nie tylko w naszym tekście kazalnym ale w szeregu innych tekstów zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. Prorok Ezechiel zdaje się zaś w tym miejscu mówić tak: „Patrzcie na Boga, to On najlepiej potrafi się wami zaopiekować i daje wzór jak wy macie się opiekować innymi. Macie tak jak On – szukać zaginionych, rozproszone sprowadzać z powrotem, zranione opatrywać, chore wzmacniać, tłustych i mocnych strzec i paść sprawiedliwie”.

Ten prorok w dalszych rozdziałach swojej księgi zapowiedział też pojawienie się na świecie potomka króla Dawida, który miałby w szczególny sposób zatroszczyć się o Izrael. Tym zapowiadanym potomkiem, jak się później okazało, był Jezus Chrystus, o którym Ewangelie dają wspaniałe świadectwo tego, w jaki sposób opiekował się ludźmi, pocieszał ich, leczył, potrafił podnieść na duchu.

Ikona Dobry Pasterz

Pan Jezus przekazał nam też niezbędną prawdę, jak stać się podobnym Jemu w pasterzowaniu innym. Uczynił to w rozmowie z apostołem Piotrem po swoim zmartwychwstaniu nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, kiedy trzykrotnie zapytał: „Szymonie synu Jana,  miłujesz mnie?” Dopiero kiedy Szymon Piotr po trzykroć z głębi swojego serca wyznał – „Tak, Panie! Ty wiesz, że Cię miłuję” Jezus polecił mu: „Paś owieczki moje”.

Warunkiem więc bycia dobrym, wspierającym pasterzem dla innych, jest miłość do Boga i jego syna Jezusa Chrystusa. Kto kocha Boga i kto kocha Chrystusa, może śmiało w tym świecie innym pasterzować.

Miłość do Jezusa bowiem przekłada się na miłość do drugiego człowieka, w tym do człowieka, który jest nam w szczególny sposób powierzony.

Niedawno przeczytałem smutną refleksję jednego z profesorów pedagogiki, który stawiał tezę, że w szkole, nie ma możliwości weryfikacji zaangażowania z jakim nauczyciel pracuje z dziećmi i młodzieżą. To zaś przekłada się na jakość uczenia i wychowania. Są bowiem nauczyciele, którym nie zależy na dzieciach, których nauczają. Tacy przychodzą do szkoły, bo praca w niej daje im źródło utrzymania, „odbębniają lekcje” i wracają do domów. A dzieci w tym „procesie” często są zbędnym balastem i przeszkodą w bezproblemowym wykonywaniu pracy.

Miłość do Boga, która przekłada się na miłość do drugiego człowieka i której źródłem jest Bóg pozwala na postawę pełną empatii, zaangażowania, towarzyszenia wszystkim również tym najsłabszym na drogach ich życia.

Na koniec nie możemy zapomnieć, że nawet jeśli wszyscy zawiodą i nie znajdzie się żaden wyrozumiały, troskliwy, a przede wszystkim kochający pasterz, to nigdy nie opuści nas ten Wszechmocny, o którym tak pięknie nam dziś powiedział prorok Ezechiel: „.Moimi owcami jesteście, owcami mojego pastwiska, a Ja jestem waszym Bogiem – mówi Wszechmocny Pan.” Na niego zawsze możesz liczyć drogi Bracie i droga Siostro. Niech ta prawda codziennie przywraca Ci radość i nadzieję na przyszłość, Amen.

xgb

 

Modlitwa powszechna Kościoła:

Wszechmogący Boże, miłosierny Ojcze, który w Jezusie Chrystusie zlitowałeś się nad nami i w Nim obdarowałeś nas życiem wiecznym! Ciebie, jako źródło wszelkiego dobra pragniemy chwalić i wielbić po wszystkie dni naszego życia. Jedynie Ty jesteś godny czci, którą okazujemy Tobie z pokorą i radością. Przede wszystkim dziękujemy Tobie za Jezusa Chrystusa, który ofiarował się za nas na krzyżu Golgoty i wybawił od grzechu, śmierci i władzy szatana, a jako żywy i zmartwychwstały Pan jest naszym pasterzem, prowadzi przez Ducha Świętego na zielone pasze Słowa Bożego, ochrania od wszystkiego złego i obdarza darami zbawienia wiecznego. Boże, spraw łaskawie, abyśmy nigdy nie zbłądzili, w posłuszeństwie wiary kroczyli za Jezusem, Panem naszym, zawsze wsłuchiwali się w Jego Ewangelię. Jeśli zbłądzimy, przebacz nam winę i daj siły do zachowania wiary i nadziei wśród burz i niebezpieczeństw życia. Przeobraź nas na wzór i podobieństwo Twojego Syna, abyśmy byli jak On, który gdy Mu złorzeczono nie odpowiadał złorzeczeniem, lecz modlił się za wszystkich ludzi. Ześlij na Kościół nasz ducha przebudzenia, prawdziwej i nieobłudnej wiary i miłości. Daj Kościołowi swojemu wiernych pasterzy i nauczycieli, którzy w wierze i życiu składaliby przed światem świadectwo, żyli w posłuszeństwie Twoim przykazaniom i zawsze byli gotowi do poświęceń. Błogosław młodzież naszą, przede wszystkim konfirmantów, którzy przygotowują się do złożenia ślubowania wierności Tobie i Kościołowi Syna Twojego, Jezusa Chrystusa, przez którego racz wysłuchać nas łaskawie. Amen.