4 Niedziela po Wielkanocy, Cantate (2.05.2021)

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

37.Gdy zaś zbliżał się już do podnóża Góry Oliwnej, zaczęła cała rzesza uczniów radośnie chwalić Boga wielkim głosem za wszystkie cuda, jakie widzieli, 38.mówiąc: Błogosławiony, który przychodzi jako król w imieniu Pańskim; na niebie pokój i chwała na wysokościach. 39.A niektórzy faryzeusze z tłumu mówili do niego: Nauczycielu, zgrom uczniów swoich. 40.I odpowiadając, rzekł: Powiadam wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą. Łk 19, 37-40

 Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,

Dzisiejsza niedziela nosi łacińską nazwę Cantate co można przetłumaczyć: Śpiewajcie! Zachęca więc do śpiewu i to bardzo konkretnego, bo na cześć naszego Pana, tak jak to można przeczytać w Psalmie 98: Śpiewajcie Panu pieśń nową, bo cuda uczynił! Ps. 98,1.

Oczywiście zawsze w niedzielę Cantate zadajemy sobie to samo pytanie, które ma nas skłonić do głębszej refleksji: Czy lubimy śpiewać i czy śpiewamy chętnie również na cześć naszego Pana?

Kiedyś, na przestrzeni wieków, śpiew był nieodłącznym elementem życia rodzin ewangelickich. Ewangelicy śpiewali nie tylko podczas nabożeństw, ale również w drodze, w pracy, podczas odpoczynku, w chwilach smutku, ale też radości i wesela. Korzystali w tym celu ze śpiewników, które były zbiorem pieśni inspirowanych Bożym Słowem. W śpiewniku z 1988 roku można zobaczyć na przykład, że nad każdą pieśnią wypisane były parametry fragmentów biblijnych, które autorów tych pieśni zainspirowały. Dlatego ktoś, kto był zainteresowany, mógł sięgnąć do Biblii i zobaczyć jaki fragment był podstawą dla danej pieśni.

grafika z luteranie.pl Cantate

Właściwie w każdym regionie naszego kraju, ewangelicy posługiwali się swoim własnym śpiewnikiem zwanym kancjonałem. Jednym z najbardziej znanych, był ten autorstwa słowiańskiego Lutra, czyli ks. Jerzego Trzanowskiego. Powstał w 1636 roku, tuż przed tragicznymi wydarzeniami  kontrreformacji, kiedy to ewangelikom odbierano kościoły, wypędzano księży, a ludziom zakazywano spotykania się na nabożeństwach i wyznawania swojej wiary. Tylko wtedy dzięki trzem książkom: Biblii, Postylli, czyli zbiorowi kazań ks. Dambrowskiego i właśnie kancjonałom, nasi współwyznawcy mogli przetrwać ponad pięćdziesięcioletni okres prześladowań i po nim reaktywować swoje życie nabożeństwowe.

Pieśń religijna wtedy odegrała więc bardzo ważną rolę, o której wręcz proroczo napisał ks. Trzanowski w przedmowie do swojego dzieła: „Pieśń rodzi wśród ludzi wszystko dobre. Jest w niej pouczenie, napomnienie i pocieszenie. Utwierdza Kościół w wierze, a wzburzone serce uspokaja; w dzień ułatwia pracę, w nocy strachy i trwogę odpędza, w smutku pociesza, w radości powstrzymuje od pustej mowy, przyjaciół jednoczy, nieprzyjaciół zawstydza; pieśń przynosi dzieciom chwałę, młodzieńcom cnotę, pannom ozdobę, mężom gorliwość, żonom cierpliwość, starcom pokrzepienie. Śpiewanie jest pracą niebiańską, która się zaczyna w doczesności, a dokończać się będzie w niebiesiech wiecznie.”

Z pewnością podobną rolę pieśń religijna ma do spełnienia i dziś. Pozostaje tylko pytanie, czy chętnie sięgamy po nią nie tylko w czasie nabożeństw i od święta, ale również na co dzień, w chwilach radości i smutku? W dzisiejszych czasach mamy możliwość zaopatrzyć się w bardzo ładnie wydany, obszerny w treści i nuty – śpiewnik ewangelicki, w którym zebrane zostały najpiękniejsze pieśni z wielu wcześniejszych śpiewników, ale również zupełnie nowe utwory w ciekawych opracowaniach. Naprawdę warto po nie sięgać dla ich treści i pięknych melodii, kształtujących wrażliwość, a przede wszystkim wiarę.

Kiedyś na lekcjach religii, czego moje pokolenie jeszcze doświadczyło, ksiądz, czy katechetka, kazali uczyć się dzieciom pieśni na pamięć. Zasada była prosta: Chodziłeś do pierwszej klasy – uczyłeś się jednej zwrotki pieśni co tydzień. Uczęszczałeś do drugiej klasy, to uczyłeś się dwóch zwrotek pieśni. Do trzeciej – trzech, i tak dalej. Po ośmiu latach edukacji, młody ewangelik chcąc nie chcąc miał w głowie nawet kilkadziesiąt pieśni na różne okazje. Tak wkodowane w pamięć utwory i melodie później same przypominały się nie tylko podczas nabożeństw ale również różnych okoliczności życiowych. Były wtedy pocieszeniem, pokrzepieniem dla niejednego.

Kończąc ten wątek, warto wspomnieć również o tradycji śpiewania ewangelików w chórach. To również stamtąd można było wynieść znajomość bogatego repertuaru pieśni najwybitniejszych kompozytorów i autorów. A także nauczyć się śpiewać z innymi na chwałę Pana Boga, co nota bene wielu ludziom daje wielką radość i satysfakcję po dzień dzisiejszy.

Śpiew oczywiście nie był obcy autorom i bohaterom Starego i Nowego Testamentu. Praktycznie już na pierwszych stronach Biblii aż po ostatnie możemy przeczytać o ludziach śpiewających na chwałę Pana Boga. Śpiew nie był też obcy Panu Jezusowi i jego uczniom, o czym przekonujemy się chociażby z dzisiejszego tekstu kazalnego. Z niego to bowiem przed naszymi oczami wyłania się obraz jadącego na osiołku Pana Jezusa, który zbliża się do bram Jerozolimy i któremu towarzyszą śpiewający uczniowie. Za nimi podąża całkiem spory tłum gapiów w tym faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ci ostatni nie tylko do tego śpiewu się nie dołączyli, ale co więcej krytykowali Jezusa i żądali od niego, by uciszył swoich uczniów.

Widzimy więc jak towarzyszący Jezusowi ludzie podzielili się na dwie grupy. Śpiewających i w ten sposób uwielbiających Boże imię i tych, którzy milczeli a nawet byli oburzeni z faktu zaistnienia na cześć Jezusa całej tej oprawy muzycznej.

Dziś ten tekst zadaje nam podstawowe pytanie: Do której grupy ty należysz – drogi Bracie i droga Siostro? Czy postępujesz jak owi uczniowie i podążasz w ślad za Panem Jezusem uwielbiając jego imię pieśnią? Czy przeciwnie – należysz do grupy jego krytyków, którzy zamiast śpiewać na chwałę Boga, mają usta pełne słów oburzenia, niezadowolenia i krytyki właśnie.

Biblia pokazuje nam dzisiaj i zachęca nas mocno do tego, żeby znaleźć się właśnie w grupie śpiewającej na chwałę Jezusowi. Bo tak jest dobrze, bo tego Bóg od nas oczekuje! Żeby to jednak uczciwie czynić, trzeba najpierw w Jezusa uwierzyć. Uwierzyć w to, że On jest prawdziwym Bogiem i Zbawicielem, który przyszedł na ten świat, by odkupić nas z mocy grzechu, śmierci i władzy szatana i to nie złotem czy srebrem, ale krwią swoją świętą i niewinną krzyżową męką. Jeśli w to uwierzymy, to nasze serca same będą chciały śpiewać Jezusowi pieśni dziękczynienia i uwielbienia. Jeżeli zaś nie uwierzymy, trudno będzie nam otworzyć usta i śpiewać na Jego cześć. Czy zatem wierzysz drogi bracie i droga siostro, że Jezus jest również Twoim Panem i Zbawicielem? Jeśli tak – śpiewaj całym sercem na jego cześć!

Podobnie było wtedy, w czasach Jezusa. Czytamy, że ci, którzy uwielbiali Jezusa śpiewem, którzy słali mu gałązki palmowe pod nogi i wołali Hosanna, to byli ci, którzy doświadczyli w swoim życiu Jego miłości i cudów i uwierzyli w Niego. Serca zaś faryzeuszów pozostały na jego znaki i słowa ślepe i głuche. Dlatego ich usta milczały.

Rozpoznawajmy więc w swoim życiu to jak dobry i łaskawy jest dla nas Pan Jezus i na tę jego dobroć odpowiedzmy wiarą i pieśnią naszych ust. Bo jeśli my zamilkniemy kamienie krzyczeć będą – jak powiedział na koniec Pan Jezus do swoich adwersarzy. Amen.

xgb

Modlitwa powszechna Kościoła:

Boże wieczności, zaprawdę święte jest Twoje Imię, godne czci i najwyższej chwały. Dzieła Twoich rąk, niebiosa i ziemia, które stworzyłeś, wszystko co żyje, głosi wielkość Twoją. Panie, czymże jesteśmy wobec Twojej potęgi i mocy! Znamy nasze słabości i grzechy. Dziękujemy Ci, że zlitowałeś się nad nami i w Jezusie Chrystusie, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym naszym Panu, okazałeś swoje serce ojcowskie. I dlatego pragniemy głosić Ukrzyżowanego, składać świadectwo o Twojej dobroci i łasce i oczekiwać dnia, w którym przed Twoim obliczem w wieczności połączą się głosy nasze ze śpiewem Twoich aniołów w psalmie uwielbienia. Panie Boże, nikt nie może poznać Ciebie, jeśli Twój Syn przez Ducha Świętego nie objawi nam Ciebie, Twojej miłości i łaski zbawienia. Dziękujemy Ci, że Chrystus jest obrazem Twojej Istoty. Spraw przeto, abyśmy usłyszeli zaproszenie Twojego Syna: „Pójdźcie do mnie wszyscy”. Niechaj światłość Jego oblicza oświeca nasze drogi. Pragniemy posłusznie kroczyć śladem Twojego Syna i wiernie wypełniać Jego wolę. W ten sposób chcemy Ci oddawać cześć i wielbić Cię z pokorą aż do końca dni naszego życia, w szczęściu i nieszczęściu, w radości i smutku. Boże Ojcze, dziękujemy Ci za nasze chóry kościelne, twórców muzyki kościelnej, organistów i dyrygentów. Napełń ich Duchem Świętym, aby służyli Tobie na chwałę, a nam ku zbawieniu wiecznemu. Błogosław nas i naszą Ojczyznę, Kościół i wszystkich nauczycieli Twojego Słowa. Udziel pokoju i w Jezusie Chrystusie daj odpoczynek spracowanym, smutnym i chorym. Niechaj wszyscy wielbią Cię i chwalą w Synu Twoim, Jezusie Chrystusie! Amen.