6 Niedziela po Wielkanocy Exaudi (16.05.2021)

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

37.A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. 38.Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. 39.A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli; albowiem Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony. J 7, 37-39.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,

Dziś widzimy Pana Jezusa przemawiającego do tłumów. Chrystus przemawia w świątyni Jerozolimskiej w ostatnim, jak czytamy, wielkim dniu święta. Było to Święto Namiotów połączone ze Świętami Dziękczynnymi za żniwa. Uroczystości te, które trwały aż osiem dni w ówczesnym Izraelu były bardzo popularne. Swoją rangą dorównywały Świętu Paschy. W tych dniach w Jerozolimie było mnóstwo ludzi – w tym pielgrzymów z najdalszych zakątków świata. Panowała atmosfera radości i dziękczynienia, która wszystkim obecnym udzielała się.
W tym miejscu warto powiedzieć nieco więcej o wymowie świąt, w których Jezus brał udział, bo właśnie do niej Jezus w swej wypowiedzi nawiąże. Otóż Święto Namiotów obchodzone było przez Żydów po to, by upamiętnić ich wędrówkę przez pustynię do Ziemi Obiecanej oraz cieszyć się żniwami i winobraniem. By przywołać jak najlepiej te wydarzenia i poczuć w jakich warunkach żyli przodkowie wędrujący przez pustynię do Ziemi Obiecanej, Żydzi na osiem dni budowali prowizoryczne namioty i zamieszkiwali w nich. Brali też udział w wielu nabożeństwach, podczas których modlili się do Boga, dziękowali mu i składali ofiary. Podczas tych nabożeństw Żydzi byli świadkami specjalnego rytuału, który sprawowali kapłani. Otóż każdego poranka nabierali oni z sadzawki Syloe wodę i idąc w uroczystej procesji, przenosili ją w złotych dzbanach do świątyni. Tam wylewali u podstawy ołtarza i w ten sposób starali się unaocznić cudowne Boże interwencje, dzięki którym otrzymywali wodę na wysuszonej pustynnej ziemi.
Święto Namiotów, jak już zostało wcześniej powiedziane, było też świętem dziękczynienia za żniwa. I w tym kontekście Żydzi myśleli o wodzie, jako o niezbędnym elemencie udanych plonów. Prosili więc podczas świątecznych uroczystości o deszcz, aby ziemia znowu mogła wydać następne plony.
Drodzy warto przez chwilę zastanowić się nad tym jaką wartość stanowi dla nas woda. Wydaje się bowiem, że nawet w Polsce są rejony gdzie staje się ona towarem deficytowym. Od wielu lat mówi się, że Wielkopolska stepowieje, a na Lubelszczyźnie jest jej coraz mniej. O jej ograniczonych zasobach, a tym samym o jej wartości świadczą wymiernie chociażby rachunki za wodę, które praktycznie co roku są podwyższane. Bez wody nie jesteśmy w stanie przeżyć więcej niż kilka dni. Jej źródło zaś jest źródłem życia dla roślin, zwierząt i ludzi. Czy zatem dbamy o źródła wody do których mamy dostęp? Czy szanujemy wodę, cenimy ją, czy roztropnie z niej korzystamy? A może marnotrawimy ją, zanieczyszczamy, nie doceniamy jej znaczenia i wartości, jak to czynią chociażby narody Afryki, czy Bliskiego Wschodu?
Do dziś pamiętam ciekawą prelekcję mojej nauczycielki języka angielskiego, która w latach dziewięćdziesiątych pojechała na kilka tygodni do Republiki Południowej Afryki, a powróciwszy stamtąd dzieliła się z nami swoimi wrażeniami z podróży. Miałem wrażenie, że to co ją najbardziej poruszyło podczas tamtej podróży to nie tyle piękne krajobrazy, egzotyczna przyroda, spotkania z ciekawymi ludźmi, co ich szacunek do wody – o którym opowiadała. Powiedziała na przykład, że od momentu powrotu z RPA nigdy nie pozwoliła na to, by woda płynęła z jej kranu niepotrzebnie, na przykład przy myciu zębów, bo to – zdaniem mieszkańców Afryki nie tyle marnotrawstwo, co grzech. Musiała dopiero wyjechać tam do Afryki, by to zrozumieć i się tego nauczyć.

Wniebowstąpienie Pańskie Benvenuto Tisi, 1520

Woda, szczególnie w czasach Jezusa i w miejscach gdzie On przebywał podczas swojej ziemskiej pielgrzymki, była dla ludzi bardzo cenna. Każdy jej potrzebował, każdy jej pragnął, każdy się o nią troszczył. Dlatego nawiązując do tej podstawowej potrzeby człowieka, by móc zawsze zaspokoić swoje pragnienie Jezus staje w ostatni dzień święta na dziedzińcu świątyni i głośno woła: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije.”
Z pewnością wielu ludzi wtedy w Jerozolimie chętnie skorzystałoby z takiego zaproszenia i poprosiło Jezusa o kubek wody. Na przełomie września i października bowiem, czyli wtedy kiedy obchodzono Święto Namiotów, panował jeszcze w Jerozolimie upał.

Sukkot - Święto Namiotów

Ale nie o takim zaspokojeniu swoich potrzeb mówił Pan Jezus. Jezus mówił o ugaszeniu – jego zdaniem – dużo głębszej i dużo bardziej palącej niż atmosferyczny upał potrzeby, mianowicie potrzeby zbawienia i życia wiecznego.
Innymi słowy: Jeśli ktoś ma pragnienie zbawienia i życia wiecznego może przyjść do mnie – powiedział Jezus i może pić. Kto zaś do Jezusa przyjdzie, otrzyma od niego nie tyle kubek wody ale cały zdrój orzeźwiającej, pokrzepiającej a przede wszystkim zbawiennej łaski, która dodaje siły do życia tu na tej ziemi ale będzie też źródłem zbawienia do życia wiecznego w niebie.
Tylko, czy ty chcesz drogi bracie i droga siostro czerpać z tego zbawiennego źródła jakim jest Chrystus? Innymi słowy, czy masz głębokie pragnienie zbliżenia się do tego źródła, którym jest On sam i czerpania z niego łaskę za łaską?
Gdybyśmy przeczytali do końca to, co jest napisane w rozdziale siódmym Ewangelii Jana, czyli to wszystko, co następuje po naszym kazalnym fragmencie, przekonalibyśmy się, że wielu ludzi z zainteresowaniem słuchało wtedy na dziedzińcu świątynnym Jezusa. Wielu podchodziło do niego, pytało, czy jest prorokiem? Niektórzy rozpoznali w nim obiecanego Chrystusa i nie chcieli już od niego odstąpić. Ale byli też sceptycy, którzy uważali, że z Galilei nie może pochodzić nic dobrego. Wśród nich niestety prym wiedli faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy na wszystkich patrzyli z góry, a wierzących w Jezusa nazywali motłochem.
Owi faryzeusze nie mieli pragnienia słuchania Jezusa. Nie mieli bowiem pragnienia zmiany czegokolwiek w swoim życiu, tym bardziej nie odczuwali pragnienia zbawienia, o którym mówił Chrystus. Oni już tam i wtedy mieli „wszystko”, co do życia było im potrzebne: wpływy, pieniądze, władzę. Czego więc jeszcze mieli zapragnąć? No może jeszcze marzyło im się oswobodzenie spod okupacji rzymskiej, ale Jezus, który głosił miłość, przebaczenie i pokój – w ich mniemaniu nie nadawał się na militarnego zbawcę narodu.
Drogi Bracie i Siostro jakie są twoje potrzeby, jakie są twoje pragnienia? Czy jest wśród nich pragnienie zbawienia i życia wiecznego? Czy może wszystko czego pragniesz w życiu już posiadłeś, już osiągnąłeś i w związku z tym słowa i oferta Jezusa wydają się tobie nieatrakcyjne? Dziś Jezus oferuje ci czerpanie ze źródła, które jest w stanie zaspokoić twoje najgłębsze pragnienie. Dziś chce wypełnić Cię swoim Duchem Świętym, tak byś mógł/mogła poczuć w sercu pełnię szczęścia i co więcej z tej pełni dawać innym, tak by i z twego wnętrza płynęły dla innych rzeki wody żywej. Czy wierzysz w to? Amen.
Modlitwa powszechna Kościoła:
Panie Boże, Ojcze wszechmogący, dziękujemy Ci, że nam przez Jezusa Chrystusa przyobiecałeś dać Ducha Świętego. Prosimy Cię, roznieć w nas gorące pragnienie daru Twojego Ducha i spraw, abyśmy przez czuwanie i modlitwę przygotowali się na Jego przyjście. Oczyść nas przez krew Jezusa Chrystusa i wypleń z naszych serc grzeszne chęci i pożądliwości. Oświeć nas światłem Ewangelii, abyśmy coraz lepiej poznawali Twoją wolę, żyli według Twojego Słowa i wydawali dobre owoce godne naszej wiary. Zgromadź w Kościele Twojego Syna wszystkich, którzy tęsknią za pokojem i społecznością z Tobą. Niechaj wszystkie Twoje dzieci odkupione krwią Jezusa Chrystusa chwalą Cię modlitwą i pracą. Błogosław lud swój i jego biskupów. Niechaj Twój Duch czuwa nad naszym narodem i nad wszystkimi, w rękach których znajduje się los naszej Ojczyzny. Błogosław wychowanie młodzieży w domu, szkole i Kościele, aby rosła na Twoją chwałę i ku pożytkowi naszego Kościoła i narodu. Udziel nam mocy, abyśmy uczciwie wypełniali wszystkie nasze obowiązki względem ziemskiej Ojczyzny, ale też nigdy nie zapomnieli o naszej niebieskiej ojczyźnie, do której Twój Syn poszedł nam przygotować miejsce. Ześlij swoją pomoc i pocieszenie wszystkim smutnym, chorym i umierającym. Zbaw lud swój, Panie nasz, błogosław umiłowanemu dziedzictwu swemu. Amen.