Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
1.A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. 2.Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. 3.Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. 4.Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? 5.Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. 6.Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. 7.Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. 8.Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha. J 3, 1-8
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Na wstępie, chciałbym Wam przekazać serdeczne pozdrowienia od ewangelików z największej parafii w Polsce czyli z parafii ewangelicko-augsburskiej w Cieszynie, gdzie tydzień temu miałem okazję zwiastować Boże Słowo podczas uroczystości trzysta dwunastej pamiątki wyznaczenia miejsca pod budowę tamtejszego Kościoła Jezusowego. Ewangelicy z Cieszyna nie tylko prosili by was pozdrowić, ale z zaciekawieniem pytali o naszą parafię, o to jak się jej powodzi i deklarowali, że kiedyś przyjadą delegacją do Lublina by wziąć udział w nabożeństwie w naszym kościele. Dla zainteresowanym powiem tylko, że film ze wspomnianego nabożeństwa można obejrzeć na stronie internetowej naszej parafii: www.lublin.luteranie.pl.
Ktoś niedawno zwrócił mi uwagę, że nasz kościół dziś również przeżywał będzie swój wyjątkowy dzień. Dziś bowiem Święto Trójcy Świętej, a nasz kościół nosi nazwę kościoła Świętej Trójcy właśnie.
Co prawda w tradycji ewangelickiej nie ma tego zwyczaju obchodzenia święta związanego z nazwą danego kościoła, tak samo jak na przykład nie mówi się, że kościół jest pod jakimś konkretnym wezwaniem. Co nie zmienia faktu, że nadanie nazwy budynkowi kościoła bywa dla niego znamienne.

Wspomniałem już bowiem, że kościół w Cieszynie nosi nazwę Jezusowy, co jest swoistym ukłonem w stronę jednej z zasad kościoła luterańskiego mianowicie – solus Chrystus – czyli tylko Chrystus jest naszym zbawicielem. Kościół w Lublinie nosi zaś nazwę kościoła Świętej Trójcy, co może wiązać się z tym, że był on pierwotnie budowany zarówno dla luteran jak i ewangelikom reformowanych, którzy z kolei kładą akcent na uwielbienie Trójcy Świętej jako takiej słowami Soli Deo Gloria, czyli Tylko Bogu chwała.
Dziś w Święto Trójcy Świętej my wszyscy zebrani tu w tym kościele, choć w przeważającej części luteranie, chcemy zawołać: Soli Deo Gloria. Tylko Bogu chwała! Bogu w Trójcy Świętej jedynemu: Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu!
Oczywiście można dziś postawić sobie pytanie: czy w Święto Trójcy Świętej możemy pokusić się o coś więcej niż tylko uwielbienie dla Trójjedynego Boga? Czyli na przykład: Czy możemy pokusić się o bardziej szczegółową analizę tego, kim w swej istocie jest Trójjedyny Bóg?
Pytanie tylko: czy taki zabieg jest dziś potrzebny. Po pierwsze dlatego, że istoty Wszechmogącego, Trójjedynego Boga nie jesteśmy w stanie do końca poznać. Po drugie na temat istoty Pana Boga przez prawie pięć wieków debatowały pierwsze sobory chrześcijańskie wykuwając trzy najważniejsze również dla nas wyznania wiary na ten temat: apostolskie, nicejsko-konstantynopolitańskie oraz atanazjańskie. I choć później w łonie chrześcijaństwa również w Polsce powstawały grupy wyznające inną wiarę w Boga np. antytrynitarze, to jednak dziś w tym względzie, czyli nauki o Trójcy Świętej, wśród chrześcijan panuje raczej zgoda i na ten temat sporów się już nie prowadzi.
Gdyby więc ktoś na przykład niechrześcijanin zapytał nas dziś w jakiego Boga wierzymy? Najlepiej i najprościej byłoby odpowiedzieć na to pytanie wyznaniem wiary, które dobrze znamy i które dziś podczas nabożeństwa już zmówiliśmy. Wyznaniem wiary w Boga, który w osobie Ojca, Syna i Ducha Świętego objawia się nam ludziom, który jest wszechmogący, łaskawy, pełen mocy i miłosierdzia.
O tym Bogu w Trójcy Świętej jedynym mówi nam nasz dzisiejszy tekst kazalny, choć na pierwszy rzut oka, nie jest to takie oczywiste.
Kiedy bowiem czytamy nasz dzisiejszy fragment skupiamy się raczej na faryzeuszu Nikodemie, o którym Biblia mówi nam, że był dostojnikiem i który pewnej nocy przychodzi do Jezusa, by podzielić się z nim swoimi rozterkami. Tylko właśnie: Jakie to były rozterki? Krótko rzecz ujmując rozterką tego faryzeusza było to: kim właściwie był Jezus? Do tej pory o Jezusie mówiono równe rzeczy. Pierwsi uczniowie nazywali go Mesjaszem, Jan Chrzciciel nazwał go Barankiem Bożym, Natanael z kolei nazwał Jezusa Synem Bożym? Kim więc jest ten, z którym teraz miał możliwość porozmawiać Nikodem? Ów faryzeusz nazwał Jezusa w rozmowie nauczycielem. I wydaje się, że był to tytuł, którym nie tylko Nikodem nazywał Jezusa, ale również niektórzy inni faryzeusze. Nikodem powiedział bowiem używając do tego liczby mnogiej takie słowa: Mistrzu, wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel. Nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśli by Bóg z nim nie był.
Podobnie Pan Jezus, choć odpowiada Nikodemowi, to czyni to w taki sposób jakby odpowiadał wszystkim członkom Sanhedrynu, czyli Żydowskiej Rady Starszych mówiąc: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.”
Dla Żydów, szczególnie dla faryzeuszy, którzy byli nazywani wirtuozami Bożych przykazań, bo bardzo skrupulatnie potrafili je wypełniać, sprawa do tej pory była oczywista. Można podobać się Panu Bogu tylko wówczas, kiedy wykonuje się wszystkie przepisy zakonu. Nic dziwnego więc, że faryzeusze bardzo starali się uczynić zadość tej zasadzie i poświęcali całe swoje życie na skrupulatne wypełnianie prawa Mojżeszowego. „Ale to nie wystarczy” powiedział Jezus. Oprócz litery prawa, która w wypowiedzi Jezusa była przedstawiona za pomocą słowa – woda, potrzebny jest jeszcze Duch. To on ożywia, to on nadaje sens i smak Bożemu Prawu. To on pozwala patrzeć na drugiego człowieka i na Boga z właściwej perspektywy. Otwarcie się więc na działanie Ducha Świętego jest – zdaniem Jezusa – warunkiem bez którego człowiek nie może osiągnąć spełnienia, szczęścia, w końcu zbawienia.
Nikodem – w swoim stylu – chciał znać instrukcje działania tego Ducha Świętego, by móc poukładać sobie w głowie scenariusz współpracy z nim. Ale na pytanie: „Jak to się może stać?” Jezus odpowiedział: „Wiatr wieje, dokąd chce i szum jego słyszysz, ale nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym kto się narodził z Ducha”.
Z dalszych kart Ewangelii Jana dowiadujemy się, że serce Nikodema nie pozostało obojętne na słowa Jezusa. Przeciwnie przyjęło je i otwarło się na działanie Ducha Świętego. Nikodem wstawił się bowiem później za Jezusem podczas obrad Sanhedrynu, kiedy ten chciał Jezusa skazać na śmierć bez wcześniejszego przesłuchania. Otwarcie zaś opowiedział się za Jezusem tuż po jego krzyżowej śmierci, kiedy pomógł Józefowi z Arymatei złożyć ciało Pana do grobu.
Drodzy, Jezus nie raz rozmawiał w różnych okolicznościach z różnymi ludźmi wskazując im drogę zbawienia. Jedni – tak jak Samarytanka przy studni, czy niewidomy w świątyni – nie potrzebowali zbyt wiele czasu by uwierzyć w Jezusa jako Bożego Syna. O wiele więcej czasu potrzebował by uwierzyć – Nikodem i niektórzy faryzeusze.
Pozostaje pytanie ile czasu my potrzebujemy na to, by uwierzyć, że Jezus Chrystus jest Bożym Synem i naszym zbawicielem. Ile czasu potrzebujemy na to, by zrozumieć, że o własnych siłach nie jesteśmy w stanie się zbawić? Że o własnych siłach nie jesteśmy nawet w stanie właściwie zrozumieć Boga i jego woli? Ten brak rozumienia Bożej woli zaś potrwa dopóty, dopóki nie otworzymy się na działanie Ducha Świętego. Bo tylko On jest nam dany, by oświecał nasze myśli, by pocieszał w smutkach i utrapieniach, by po prostu odradzał nas do nowego, pięknego życia, prowadzącego do Bożego Królestwa, zdarz to o Panie Boże, amen.
Modlitwa powszechna Kościoła:
Zaprawdę święty jesteś Panie Zastępów! Pełna jest wszystka ziemia chwały Twojej. Boże Ojcze, Stwórco nieba i ziemi! Chwalimy i wielbimy Cię, wiekuisty Ojcze, przychodzimy do Ciebie w pokorze i prosimy, abyś był nam miłościw, odpuścił nam grzechy nasze i rozjaśnił oblicze swoje nad nami. Spraw łaskawie, abyśmy przez Syna Twojego prawdziwie stali się dziećmi Twoimi i posłuszni Ci byli przez wszystkie dni życia naszego. Synu Boży, Zbawicielu świata! Dziękujemy Ci za Twoją miłość, mękę, śmierć i zmartwychwstanie, przez które wybawiłeś nas z niewoli grzechu i śmierci. Zachowaj nas przy Słowie swoim i pomagaj przez Ducha Świętego do godnego spożywania ciała i krwi Twojej. Odnawiaj nas codziennie na swój obraz i podobieństwo. Duchu Święty, Pocieszycielu, który wprowadzasz we wszelką prawdę, oświeć nas i poświęć nasze serca. Ustrzeż od błędów i fałszywej nauki. Daj nam wytrwać w wierze, pocieszaj nas w chwilach doświadczenia i dopomóż przezwyciężyć nasze słabości i ułomności. Trójjedyny Boże, w imię Twoje jesteśmy ochrzczeni. Spraw, abyśmy pozostali własnością Twoją na wieki. Okaż łaskę swoją wszystkim ludziom. Zachowaj na całym świecie pokój. Ochraniaj łaskawie naród nasz i jego zwierzchność. Bądź mocą naszą w słabości, pociechą w smutku, pokojem w trwodze, ratunkiem w śmierci. Zgromadź nas w jedno w odwiecznej ojczyźnie chwały Twojej, gdzie wraz z wszystkimi aniołami i wybranymi Twoimi będziemy Cię chwalić i wielbić na wieki. Amen.