5 Niedziela po Wielkanocy Rogate 22.05.2022 Lublin.

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

1.A gdy On w pewnym miejscu modlił się i zakończył modlitwę, ktoś z jego uczniów rzekł do niego: Panie, naucz nas modlić się, jak i Jan nauczył uczniów swoich. 2.Wtedy rzekł do nich: Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, 3.Bądź wola twoja, jak w niebie tak i na ziemi, chleba naszego powszedniego daj nam na każdy dzień, 4.i odpuść nam grzechy nasze, albowiem i my odpuszczamy każdemu winowajcy swemu, i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Łk 11, 1-4.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,

Nie ulega wątpliwości, że każdy z nas codziennie prowadzi rozmowy. Po pierwsze każdy z nas rozmawia z samym sobą. Nawet teraz, kiedy siedzicie cicho w kościelnych ławach prowadzicie dialog sami ze sobą. Ten dialog może dotyczyć tego, co właśnie usłyszeliście w kościele, albo zupełnie czegoś innego z czym do tego kościoła przyszliście. Na przykład zadajecie sobie pytanie, jak wyjść z jakiejś sytuacji, z jakiejś opresji? To pytanie nie daje spokoju. Więc szukacie w sobie, w swoim sumieniu rozwiązania dla tych czy innych swoich problemów. Ten wewnętrzny dialog odbywa się w ciszy. Inni go nie słyszą. I choć wewnętrznie: w sercu, w głowie, w sumieniu może być burzliwy, to postronni nic o tym nie wiedzą. Dopóki nie zechcecie im o tym powiedzieć.

I tu przechodzimy do drugiej formy dialogu, mianowicie do rozmowy z drugim człowiekiem. Jakże ważne jest by ludzie komunikowali się między sobą. By rozmawiali i poprzez rozmowę rozwiązywali swoje kłopoty i troski. Warto posiąść umiejętność rozmowy z drugim człowiekiem. Warto dążyć do tego by na drodze debaty i rozmów rozwiązywać problemy w społeczeństwie: na przykład w szkole, w domu, w regionie, w końcu pomiędzy narodami. Wtedy można uniknąć wojen, cierpienia, chaosu, konfliktów. O dialogu międzyludzkim napisano wiele książek, bo nie jest on sztuką łatwą. Wiedzą o tym małżonkowie, wiedzą o tym dzieci i rodzice, nauczyciele i uczniowie, urzędnicy i petenci. Z drugiej strony rozmowa może przynieść wiele radości, jest formą przewietrzenia myśli, skonfrontowania swoich poglądów z poglądami drugiego człowieka. Jeżeli do tego odbywa się w życzliwej atmosferze, w przyjaznych okolicznościach jest wtedy nie do przecenienia. Trudno się więc dziwić, że dla Pana Jezusa ważnym było pomaganie tym, którzy nie umieli słuchać i często nie potrafili mówić. Jezus nie tylko leczył głuchoniemych z ich fizycznych ułomności. Ale też dotykał języka i uszu ludzi, którzy bali się komunikować. W ten sposób zachęcał ich do wypowiedzenia słowa, do wiary w to, że to co mówią ma sens i znaczenie i jest wartościowe. W tym momencie trzeba wspomnieć o trzeciej formie rozmowy jaką może prowadzić człowieka, a mianowicie rozmowy z  Bogiem. O niej, czyli o modlitwie, mówi nam dzisiejszy tekst kazalny, każąc nam się jednocześnie zastanowić się nad nią i naszym stosunkiem do niej.

Modlitwa to szczególna forma rozmowy. Jeśli jest prawdziwa i nie traktowana instrumentalnie, na pokaz, to raczej nosi ona znamiona czynności intymnej. Najlepiej jest, jeśli modlimy się w spokojnym miejscu i czasie. Tak by nikt i nic nam w modlitwie nie przeszkadzało, nie absorbowało nas.

W dzisiejszym tekście kazalnym widzimy Jezusa, który modli się, rozmawia sam na sam z Bogiem Ojcem, ale z drugiej strony są blisko niego inni ludzie, uczniowie, którzy widząc jak Jezus modli się, proszą Go, by nauczył również ich modlitwy. To jest wskazówka dla nas. Tak jak Jezus nie wstydził się modlitwy, nie bał się złożyć do niej rąk, tak i my nie powinniśmy za wszelką cenę uczynić z modlitwy zupełnie prywatnej i intymnej czynności, ale w niektórych wypadkach powinniśmy uczynić ją wręcz czynnością oczywistą, służącą za przykład dla naszych dzieci, bliskich, znajomych. Żeby oni widząc jak szukamy pomocy dla siebie u Boga, czy po prostu z Bogiem rozmawiamy, zostali do tego samego przez nas zachęceni.

Z jednej strony uczniowie Jezusa chcieli znać modlitwę, która by ich wyróżniała np. spośród uczniów Jana Chrzciciela. Z drugiej strony w modlitwie Jezusa musiało być coś urzekającego, wyjątkowego, co spowodowało, że uczniowie poprosili Jezusa o to, by Ten nauczył ich modlić się do Boga Ojca.

Jezus odpowiadając na ich prośbę nauczył swoich uczniów modlitwy „Ojcze nasz”. Modlitwy, którą wszyscy bardzo dobrze znamy. Ale czy ją rozumiemy? Czy wiemy o co się modlimy, kiedy powtarzamy za Panem Jezusem: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja jako w niebie tak i na ziemi?”

Te trzy pierwsze prośby mają nas skłonić do tego, byśmy uznali Wszechmogącego Boga naszym niebiańskim Ojcem, Ojcem, który nas kocha i który chce się o nas troszczyć. To Bóg Ojciec wie co jest dla nas – jego dzieci – najlepsze i ku temu najlepszemu prowadzi. Wypowiadając słowa „Ojcze nasz” wyznajemy więc, że ufamy Bogu, że łączą nas z Nim relacje serdeczne, oparte na miłości. I oczekujemy od Niego wszystkiego co dla nas najlepsze.

W pierwszych trzech prośbach Modlitwy Pańskiej, wyrażamy także uwielbienie dla Boga Ojca i jego świętego imienia. Życzymy sobie, by Boże imię było w tym świecie cenione, wzywane, szanowane. Przede wszystkim zaś z szacunkiem i miłością przez nas wypowiadane. Kiedy modlimy się dalej, by przyszło do nas Boże Królestwo, to jednocześnie zgadzamy się na rządy Pana Boga oparte na miłości, pokoju, sprawiedliwości i prosimy, by zapanowały wśród nas już teraz tu na ziemi, a kiedyś byśmy ich doświadczyli w niebie.

Powtarzając za Panem Jezusem, by Boża wola działa się na ziemi i na niebie niejako powtarzamy i wzmacniamy wypowiedzianą wcześniej prośbę o przyjście Bożego Królestwa. Wyznajemy jednocześnie przekonanie, że Boża wola, jakiekolwiek przyniosłaby rozwiązania dla nas, jest dobra i chcemy by się działa. W tym miejscu przypominają się słowa Pana Jezusa wypowiedziane na kilka godzin przez jego krzyżową śmiercią w Ogrodzie Getsemane: „Ojcze, jeśli chcesz oddal ten kielich ode mnie; wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie”. Wypowiadając słowa, by Boża wola działa się w naszym życiu, wyrażamy naszą bezgraniczną ufność i wiarę w działania Boże w naszym życiu i świecie, ufność w to, że działania te zawsze są dla nas dobre i błogosławione.

Po tych pierwszych trzech prośbach skierowanych do Boga, Jezus uczy nas zdań, które wyrażają nasze życiowe potrzeby, oczekiwania i pragnienia. „Chleba naszego powszedniego daj nam na każdy dzień, lub jak zapisane jest w Ewangelii Mateusza, daj nam dzisiaj”.

Pod pojęciem „chleb powszedni” kryje się wszystko, co do życia jest nam potrzebne. Ksiądz Marcin Luter w Małym Katechizmie wymienia te rzeczy: jedzenie, picie, mieszkanie, odzież, pieniądze, mienie, pobożne małżeństwo, pobożne dzieci, pobożni domownicy, pobożna i wierna zwierzchność, dobry rząd, dobra pogoda, pokój, zdrowie, karność, uczciwość, wierni przyjaciele, dobrzy sąsiedzi i tym podobne. Wypowiadając zaś kolejne zdania, prosimy Boga, by odpuścił nam nasze grzechy, deklarując niejako, że i my będziemy odpuszczali naszym winowajcom. Czy jest to możliwe byśmy byli tak miłosierni i łaskawi w stosunku do naszych bliźnich, którzy wyrządzili nam krzywdę jak miłosierny i łaskawy jest Bóg Ojciec w stosunku do nas? Raczej nie, nie poprzestawajmy jednak w staraniach.

W końcu Jezus uczy nas tego byśmy prosili Wszechmogącego Boga o pomoc w walce ze złem, które w tym świecie przybiera różne postaci. To zło może być z jednej strony odpychające, raniące, krzywdzące, bolesne i z tym złem nie chcielibyśmy się nigdy spotkać. Ale może też być nęcące, ubrane w kamuflaż pozornego piękna, wzbudzać chęć posiadania. Prośmy więc Boga Ojca by nas na pokuszenie nie wodził, ale zbawiał ode złego, jakiekolwiek to zło przybierałoby postaci.

Naszą modlitwę kończmy ufnie wypowiedzianym słowem Amen – co znaczy niech się tak stanie. I bądźmy pewni, że prośby, które wypowiedzieliśmy są miłe Ojcu w niebie i będą wysłuchane. Bo On sam przykazał nam się tak modlić i przyrzekł, że nas wysłucha, amen.

Modlitwa powszechna Kościoła:

Miłosierny Boże i Ojcze Pana naszego Jezusa Chrystusa! Stoimy przed obliczem Twoim i pokornie dziękujemy Ci za Twojego Syna, który nauczył nas modlić się do Ciebie z ufnością, jak dzieci z ufnością rozmawiają ze swoim ojcem. Prosimy Cię, naucz nas modlić się za wszystkich ludzi, przyjaciół i nieprzyjaciół. Naucz nas spowiadać się z grzechów naszych i dziękować Tobie za wszystko, co z Twojej ręki otrzymujemy, za radość i smutek, szczęście i doświadczenie. Błogosław Kościół Chrystusowy na całej ziemi, wszystkich jego pasterzy i nauczycieli. Sprowadź do jednej owczarni Pasterza naszych dusz, wszystkie Twoje dzieci, abyśmy zgodnie z wolą Twojego Syna byli jedno we wierze i miłości. Błogosław biskupów, ich posługiwanie Słowa i świadectwo życia. Obdarz pokojem naszą Ojczyznę i spraw abyśmy w duchu braterstwa budowali nasz wspólny dom i troszczyli się o dobro całego narodu. Błogosław miasta i wioski, nasze domy i rodziny. Każdemu daj pracę, aby jadł własny chleb powszedni i wielbił Twoje Imię. Panie Boże, często nie wiemy jak i o co Cię prosić powinniśmy. Uczyń z serc naszych mieszkanie Ducha Świętego, aby nas oświecał światłem prawdy i przyczyniał się za nami westchnieniami niewysłowionymi. Wysłuchaj nas przez Jezusa Chrystusa, jedynego Pośrednika, Pana i Zbawiciela naszego. Amen.