Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
19.A był pewien człowiek bogaty, który się przyodziewał w szkarłatne szaty i kosztowne tkaniny i co dzień wystawnie ucztował. 20.Był też pewien żebrak, imieniem Łazarz, który leżał u jego wrót owrzodziały, 21.i pragnął nasycić się odpadkami ze stołu bogacza, a tymczasem psy przychodziły i lizały jego rany. 22.I stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. 23.A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. 24.Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. 25.Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. 26.I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić. 27.I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. 28.Mam bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce męki. 29.Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. 30.A on rzekł: Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się. 31.I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.
Łk 16,19-31.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Za nami wielkie Święta takie jak chociażby Wielkanoc, Święto Zesłania Ducha Świętego, Święto Trójcy Świętej. Wraz z dzisiejszą niedzielą rozpoczęliśmy nowy okres roku kościelnego, który nazywamy półroczem Kościoła. Przed nami więc czas bez większych spektakularnych Świąt, ale za to wypełniony regularnymi nabożeństwami podczas których będziemy rozpatrywali nauczanie Pana Jezusa.
Wraz z 1 niedzielą po Trójcy Świętej Kościół daje nam do rozważenia przypowieść Pana Jezusa o bogaczu i Łazarzu. Przypowieść o której reformator ks. Marcin Luter napisał, że „jest to wyborna ewangelia, jakiej więcej w piśmie nie znajdziemy, o sądzie, jaki spotyka ludzi po tem doczesnym życiu.” Sam Luter zastanawiał się, czy aby na pewno jest to przypowieść Pana Jezusa wymyślona przez niego by pomóc swoim uczniom lepiej zrozumieć Boże prawdy. Czy może Pan Jezus po prostu opowiedział swoim uczniom prawdziwą historię bogacza i Łazarza. Przecież jako Boży Syn ma wgląd w przeszłość i przyszłość ludzi, w rzeczy pierwsze i ostateczne.
W każdym razie jeżeli miałaby to być li tylko przypowieść to znamienne jest to, że jeden z jej bohaterów – biedak, który owrzodziały leży pod bramą domu bogacza nosi imię – Łazarz. Nigdy wcześniej, ani nigdy później Pan Jezus nie nazwie po imieniu bohaterów swoich przypowieści.
Samo imię Łazarz jest pochodzi od hebrajskiego słowa Eleazar i oznacza „Boże pomóż” lub „Bóg pomocą”, co nie jest bez znaczenia dla zrozumienia tej przypowieści.
O czym ona w ogóle jest? Gdyby pokusić się o odpowiedź na to pytanie w jednym lub dwóch zdaniach moglibyśmy powiedzieć, że jest ona „o traktowaniu poważnie Bożego Słowa i potrzebie miłości bliźniego”.
Wbrew pozorom nie jest ona o bogactwie i ubóstwie. A na pewno nie łączy ona bezpośrednio bogactwa z potępieniem, a ubóstwa ze zbawieniem człowieka, jakby mogło się na pierwszy rzut oka wydawać.
Przypomnijmy, bohaterami przypowieści Pana Jezusa są: bogacz i biedny żebrak Łazarz. Bogacz codziennie wyprawia huczne uczty, ubiera się w szkarłatne, drogie szaty, korzysta z życia i ze swojego bogactwa, które udało mu się zebrać. Łazarz zaś głodny i schorowany leży o bram rezydencji bogacza, nie ma sił podnieść się i zadbać o swoje zdrowie i życie. Marzy tylko o tym, by nasycić się chociażby odpadkami, ze stołu bogacza. Bogacz otoczony jest przyjaciółmi, podobnymi do siebie, dobrze sytuowanymi ludźmi, Łazarz jest zupełnie sam. Jedynie psy, uważane w Izraelu za zwierzęta nieczyste, podchodzą do Łazarza i liżą jego rany.
Widzimy kontrast między tymi dwiema osobami. Widzimy dwa skrajne przykłady życia. Człowieka, który specjalnie nie musi martwić się o swój byt, zadowolonego z życia, który jest w stanie z nawiązką zaspokoić każdą swoją potrzebę i Łazarza, człowieka który wylądował na marginesie społecznym. Nie znamy jego przeszłości, nie znamy jego historii życia, nie znamy powodów dla których tak a nie inaczej toczy się jego życie. W każdym razie jest ono nie do pozazdroszczenia.
Co ciekawe, Pan Jezus zbyt długo nie zatrzymuje się w swym opowiadaniu na opisie ziemskich losów zarówno bogacza jak i Łazarza. Szybko przechodzi dalej, opisując co dzieje się z nimi po śmierci. Ten fakt pokazuje dwie prawdy. Po pierwsze, że życie ludzkie tu na ziemi płynie bardzo szybko. Zarówno to dostanie i wygodne życie, jak i trudne, pełne doświadczeń i upokorzeń szybko się kończy. Następuje jednak druga część. Życie po śmierci.
Ta część opowiadania Pana Jezusa jest zdecydowania dłuższa. W niej rozgrywają się bardzo interesujące sceny.
Po pierwsze bogacz trafia do krainy umarłych, gdzie z kolei on cierpi męki, natomiast Łazarz zostaje przeniesiony przez aniołów na łono Abrahamowe. Pan Jezus mówi, że między bogaczem, a Łazarzem i Abrahamem rozciąga się wielka przepaść nie do pokonania, „aby ci, którzy chcą stąd do was przejść nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić”.
Zatrzymajmy się chwilę w tym miejscu i zastanówmy się, czy aby ta przepaść pomiędzy bogaczem i Łazarzem nie istniała już wcześniej za ich ziemskiego życia. Przepaść, która nie pozwoliła bogaczowi zniżyć się do Łazarza i pomóc mu. Przepaść, która w oczywisty sposób nie pozwalała także zbliżyć się biednemu Łazarzowi do bogacza i jemu podobnych.
Zastanówmy się nad tym, czy takich przepaści nie jest czasem więcej również w naszym życiu? Przepaści, które oddzielają matki od córek, ojców od synów, narody od narodów? Pomyślmy, jak łatwo można stworzyć przepaść, która oddziela nas od siebie. To może być chwila słabości i wyrzucenia w kierunku drugiego człowieka nie do końca przemyślanych słów, które ranią, to może być jakiś głupi, nieprzemyślany czyn, który dotknie drugą osobę, to w końcu może być rozkaz wkroczenia wojsk na terytorium sąsiedniego państwa. Wiele rzeczy może nas podzielić: status materialny, poglądy, wiara czy niewiara drugiego człowieka, kolor skóry, narodowość, sposób bycia.
Zastanówmy się, czy bez problemu akceptujemy taki stan, a nawet pogłębiamy rowy dzielące ludzi od siebie, czy odwrotnie staramy się łączyć, budować mosty nad przepaściami, zasypywać doliny?
Tam w zaświatach było już dla bogacza za późno by cokolwiek zmienić. To była smutna prawda, którą sobie dopiero tam uświadomił.
Drodzy, dla nas jeszcze nie jest za późno. Jeszcze nie znaleźliśmy się w takiej jak bogacz sytuacji, że cierpimy męki, jest nam źle i nic nie możemy z tym zrobić. Nam dany został przez Jezusa czas i przykład bogacza i Łazarza byśmy wyciągali wnioski dla swojego życia teraźniejszego i chcieli je zmieniać na lepsze, myśląc o życiu wiecznym.
Czego się więc wystrzegać, by nie skończyć jak bogacz?
Pan Jezus nie mówi, że bogacz był złodziejem, zabójcą, czy specjalnie kimś wyjątkowo złym. Nie! Nie myślał on jednak o przyszłości. Nie zastanawiał się nad tym, jaki jest cel i sens jego życia. Jego bogactwo, które było z pewnością wyrazem Bożego błogosławieństwa służyło de facto tylko jemu. Żył sobie bogacz samolubnie z dnia na dzień, myśląc tylko o tym jak wspaniałą ucztę wyprawi dnia kolejnego. Nie zważał na biednego Łazarza, który umierał u bram jego domu. Nie zmieniał swojego zachowania, bo też nie ponosił tu na ziemi żadnych z tego tytułu konsekwencji.
Na koniec tej przypowieści bogacz będąc w krainie umarłych wyraża żal, że nie potraktował Bożych przykazań, czyli tego co napisał Mojżesz i prorocy poważnie i nie stosował się w swoim życiu do nich. Co więcej smucił go fakt, że jego bracia również lekce sobie ważyli wskazania Pisma Świętego. A one przecież wystarczą by wiedzieć jak wieść życie szczęśliwe podobające się Bogu.
Łazarz zaś mimo bólu, choroby i biedy, żył nadzieją wypływającą z Bożego Słowa. Wierzył, że jest dzieckiem Abrahama i jego nadzieja i wiara ziściły się, po śmierci spoczął na łonie Abrahama.
Uczmy się Drodzy traktować Boże Słowo i jego wskazania poważnie. Bez względu na to, czy jest nam dobrze jak bogaczowi, czy jest nam źle jak Łazarzowi. Ono bowiem obiecuje nam zbawienie i życie wieczne jeśli tylko w tym słowie i wierze we Wszechmogącego Boga wytrwamy. Jeszcze jest dla nas czas łaski, jest czas zbawienia. Wierzmy w to, bo tak powiedział ten, który zasypał największa przepaść naszego grzechu, która oddzielała nas od Boga, Jezus Chrystus, amen.
Modlitwa powszechna Kościoła:
Boże i Ojcze, który powołujesz do życia i wtrącasz do otchłani, zmiłuj się nad nami! Racz wysłuchać naszego dziękczynienia i pokornego błagania o łaskę i miłosierdzie, okazane nam w Jezusie Chrystusie, który wiernie wypełniając zbawczą wolę Twoją, pokonał moce i złamał potęgę śmierci. Wyrażamy nadzieję, że w nieskończonej miłości Twojej, okażesz litość i zmiłowanie całemu stworzeniu, abyś stał się wszystkim we wszystkim. Spraw łaskawie, aby Twoja miłość była źródłem wszelkiej miłości. Niechaj miłością zapłoną serca nasze do Ciebie i z miłością nieobłudną niechaj wyciągną się nasze ręce we wzajemnym geście pojednania i przebłagania. W służbie i poświęceniu pragniemy naśladować Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Spraw, aby także nasza miłość była bezinteresowna i ofiarna. Przebacz nam nasze zaniedbania i grzechy, gnuśność i lenistwo. Racz nam dać ducha służby i poświęcenia. Niechaj na całym świecie zapanuje nieobłudna miłość. Niechaj człowiek człowiekowi zapomni jego przewinienia i poda dłoń do zgody, aby wszędzie zatriumfował pokój, szczęście zamieszkało w naszych domach i radością napełniło się każde serce. Wysłuchaj nas przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.