Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
1.Wspomnij, Panie, na to, co się z nami stało! Spójrz i przypatrz się naszej zniewadze. 2.Nasze dziedzictwo przypadło obcym, nasze domy cudzoziemcom. 3.Staliśmy się sierotami, bez ojca, nasze matki są jakby wdowy. 4.Naszą wodę pijemy za pieniądze, musimy płacić za owoce drzew naszych. 5.Jarzmo ciąży na karku, omdlewamy, nie dają nam wytchnienia. 6.Wyciągamy rękę do Egiptu, do Asyrii, by się najeść do syta. 7.Nasi ojcowie zgrzeszyli, nie ma ich, a my dźwigamy ich winy. 8.Niewolnicy nami rządzą, nie ma, kto by nas wyrwał z ich ręki. 9.Swój chleb zdobywamy z narażeniem własnego życia na cios miecza, który zagraża na pustyni. 10.Nasza skóra rozpalona jak piec od gorączki głodowej. 11.Kobiety gwałcono na Syjonie, panny w miastach judzkich. 12.Książęta wieszani byli ich rękami, nie uszanowano powagi starszych. 13.Młodzieńcy musieli nosić kamienie młyńskie, a chłopcy potykali się pod ciężarem drew. 14.Starcy zaniechali wysiadywania w bramach, a młodzieńcy gry na instrumentach strunowych. 15.Ustała radość naszego serca, nasz taniec zamienił się w pochód żałobny. [16] Spadła korona z naszej głowy, biada nam, bo zgrzeszyliśmy! 17.Dlatego chore jest nasze serce, dlatego zaćmione są nasze oczy, 18.z powodu góry Syjon, że jest spustoszona, że szakale po niej biegają. 19.Ale Ty, Panie, trwasz na wieki, twój tron z pokolenia w pokolenie. 20.Dlaczego chcesz na zawsze zapomnieć o nas, opuścić nas na tak długi czas? 21.Spraw, Panie, byśmy wrócili do ciebie, a wrócimy! Odnów nasze dni jak niegdyś! 22.Czyżbyś już zupełnie nas odrzucił? Czy tak bardzo na nas się gniewasz? Tr 5
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Rozważany dziś fragment wyjęty jest ze starotestamentowych Trenów. Treny w Biblii, czyli inaczej pieśni smutku i żałoby, napisane zostały najprawdopodobniej przez proroka Jeremiasza, który widział na własne oczy ból, nieszczęście i rozpacz swojego narodu, najechanego i podbitego przez wroga.
Przyznajmy jednak, że słowa Jeremiasza zapisane w Trenach, mają wydźwięk uniwersalny. Można więc je czytać, ba, modlić się nimi, w sytuacji doświadczanego smutku, nieszczęścia, bólu również dziś. Czytając bowiem poszczególne fragmenty Trenów można mieć przed oczami nie tylko obrazy cierpiących ludzi w Izraelu dwa i pół tysiąca lat temu, ale całkiem współczesne obrazy nieszczęścia i wojny, chociażby na Ukrainie, czy innych zakątkach świata.
„Wspomnij, Panie, na to co się z nami stało!” – czytamy i myślimy o tych wszystkich współczesnych konfliktach i wojnach, w których giną niewinni ludzie, w tym kobiety i dzieci. „Staliśmy się sierotami, bez ojca, nasze matki są jakby wdowy. Panie, spójrz i przypatrz się naszej zniewadze. Nasze dziedzictwo przypadło obcym, nasze domy cudzoziemcom”.
Dziś, dzięki Bogu, nasz kraj nie doświadcza wojny, tak jak doświadczał jej chociażby 80 lat temu, lub tak jak doświadcza jej Ukraina dziś. Nie jesteśmy jednak tu w Polsce wolni od innych smutków i nieszczęść, o których codziennie donoszą nam media. Ostatnio dowiadujemy się wiele chociażby o katastrofie ekologicznej na Odrze. Patrząc na obrazki śniętych ryb, a także bezsilność i bezradność mieszkańców tamtejszych terenów, także wtedy na usta cisną się słowa z Trenów Jeremiasza: „Ustała radość naszego serca, nasz taniec zamienił się w pochód żałobny.”
Kiedy czytamy dalsze fragmenty naszego tekstu, mogą nam one przywieść na myśl oprócz smutnej sytuacji geopolitycznej, czy ekologicznej również ekonomiczną, z którą każdy z nas w tym ostatnim czasie się zmaga. Wysoka inflacja, drożyzna, niepokój o wzrastające rachunki za gaz, prąd, jedzenie i picie. Jeremiasz modlił się trenami również w czasie pogarszającej się z dnia na dzień sytuacji ekonomicznej swojego narodu tak: „Naszą wodę pijemy za pieniądze, musimy płacić za owoce drzew naszych. Jarzmo ciąży na karku…”.
Do tragicznych i smutnych sytuacji, które w czasach Jeremiasza dotknęły Naród Wybrany i które również dziś dotykają całe społeczeństwa i narody w tym nasz, dochodzi wiele smutnych i tragicznych momentów, o których media nigdy nie wspomną, bo są udziałem pojedynczego człowieka, ciebie i mnie Bracie i Siostro. Każdy z nas bowiem zmaga się w codziennym życiu z niejedną niesprawiedliwością, niechęcią czy wręcz wrogością ze strony innych; bólem, chorobą, niepokojem. Ktoś choruje, ktoś musi opiekować się swoim chorym bliskim, ktoś nie może znaleźć dla siebie satysfakcjonującej pracy, ktoś inny dachu nad głową. To są smutki, problemy, a nawet dramaty, które rozgrywają się w sercu i życiu pojedynczych osób, często także w życiu niejednego z nas jak tu siedzimy. W takich sytuacjach pytamy Boga, tak jak biblijny prorok Jeremiasz pytał w swoich Trenach: „Czyżbyś już zupełnie nas odrzucił?”
Treny Jeremiasza zostały napisane w kontekście konkretnej tragedii narodu żydowskiego. Oto w 586 roku przed narodzeniem Chrystusa południowe państwo żydowskie, a wraz z nim Jerozolima, zostało najechane przez wojska króla babilońskiego Nebukadnezara. Wobec siły wroga, armia judzka nie miała nic do powiedzenia. Kraj wraz ze swoją stolicą został zdobyty, a przepiękna świątynia jerozolimska – rozkradziona i zniszczona przez Babilończyków. Przedniejsi obywatele Państwa Judzkiego zostali wzięci do niewoli i deportowani poza jego granice, do Babilonii właśnie. Zaś w kraju pozostała tylko biedota i starcy. Stąd też Jeremiasz pisał w swoich Trenach tak: „Jarzmo ciąży na karku, omdlewamy, nie dają nam wytchnienia”.
Niewola narodu wybranego w Babilonii trwała blisko 50 lat. W tym czasie Żydzi stawiali sobie pytanie: Kto jest winien temu całemu nieszczęściu? Dlaczego naród wybrany przez Boga, musiał doświadczać tyle bólu i okrucieństwa ze strony Babilończyków. Dlaczego wróg bezkarnie zniszczył największy skarb Żydów, a zarazem najdoskonalszy ślad obecności Boga wśród nich – czyli jerozolimską świątynię?
Oczywiście najłatwiej było powiedzieć Judejczykom, że winę za całe ich nieszczęście ponosi wróg, obce państwo – Babilonia. I faktycznie wszelki ból i zło zadali członkom narodu wybranego właśnie Babilończycy. Jednak to nie oni byli bezpośrednim powodem zaistniałej sytuacji. Głównym powodem, dla którego Pan Bóg rękami Babilończyków postanowił doświadczył swój naród, był jego grzech. Przecież ile to razy prorocy, w tym Jeremiasz, występowali w bramach świątyni i na placach Jerozolimy by ostrzec jej mieszkańców przed życiem lekkomyślnym, bezbożnym, nieetycznym? Ileż lat na upamiętanie swojego narodu czekał Pan Bóg i się nie doczekał, co więcej z roku na rok z jego ludem było coraz gorzej? Ileż jeszcze razy Jeremiasz miał powtarzać to znamienne zdanie: „Kradniecie, mordujecie, cudzołożycie i krzywoprzysięgacie, składacie ofiary Baalowi i chodzicie za cudzymi bogami, których nie znacie, a potem przychodzicie i stajecie przed moim obliczem w tym domu, który jest nazwany moim imieniem i mówicie: Jesteśmy ocaleni – aby dalej popełniać te wszystkie obrzydliwości. Oto i Ja to widzę – mówi Pan.”
Reformator ks. dr Marcin Luter pisał w kontekście słów o zburzeniu Jerozolimy i świątyni żydowskiej takie słowa: „Niechaj tedy nikt nie myśli, że ujdzie kary, kto bezpieczny w złości rozmnaża grzechy swoje. Bo jeżeli Bóg nie przepuścił sławnemu i wybranemu miastu, iż mając słowo Boże nie poprawiło się, tedy pamiętaj o tym, abyś w czas porzucił grzechy swe i nawrócił się; inaczej zaiste kara i gniew cię nie miną.”
Drodzy, dzisiejsze słowo jest wyrazem smutku, bólu, rozczarowania z powodu doświadczanego w tym świecie zła. Słowami Jeremiasza możemy śmiało modlić się kiedy doskwiera nam smutek, żal, ból w naszym własnym życiu. To słowo przynosi nam jednak coś jeszcze. Ono każe nam się zastanowić nad źródłem zła którego doświadczamy. I zanim oskarżymy cały otaczający nas świat za wojny, katastrofy w tym ekologiczne i ekonomiczne, Słowo dzisiejsze każe nam zastanowić się nad samymi sobą i zadać sobie pytanie: na ile moja własna wina, moja własna decyzja, moje własne zaangażowanie lub jego brak, przyczyniły się do nieszczęścia, którego doświadczam i które przychodzi mi przeżywać.
Słowo to na koniec nie pozostawia jednak czytelnika samego ze swoim grzechem i winą twierdząc „biada nam, bo zgrzeszyliśmy”, a także nie pozostawia nas samych ze swoim bólem i doświadczanym smutkiem. Ono przede wszystkim przypomina tę oto prawdę, że „Pan Bóg, trwa na wieki, a jego tron z pokolenia w pokolenie. On to może sprawić, że powrócimy do Niego, On może odnowić nasze dni jak niegdyś.” Jeremiasz w imieniu nas wszystkich pyta retorycznie: „Czyżbyś już zupełnie nas odrzucił? Czyż tak bardzo się na nas gniewasz?” Bóg nie odrzuca na wieki. On sprawia, że możemy doświadczyć jego łaski i powracać do Niego każdego dnia. Nie zwlekajmy z tym jednak. Szukajmy go póki trwa dla nas jeszcze to, co nazywa się dziś. Stańmy przed jego obliczem z wiarą i nadzieją, a On przeobrazi nasze serca, będzie z nami w dniach dobrych jak i złych, wszak On daje nam życie w swoim Synu, a naszym Panu Jezusie Chrystusie, Amen.