W dniach 4-6 stycznia z inicjatywy ks. Sebastiana Madejskiego, Diecezjalnego Duszpasterza Młodzieży Diecezji Warszawskiej, odbył się zjazd studentów i młodzieży pracującej tej diecezji w Kamiennych Górach.
Na zjazd ten złożyło się: jazzowe kolędowanie w schronisku Andrzejówka (810 m.n.p.m), gdzie była baza noclegowa uczestników, niedzielne nabożeństwo w kaplicy w Wałbrzychu, zwiedzanie miasta śladami ewangelików i w końcu „epifanijne wędrowanie”.
Bogaty program przeplatany był wieloma rozmowami, śpiewem, modlitwą. Nie było czasu na nudę i zniecierpliwienie.
W zjeździe wzięło udział ośmioro członków Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Lublinie, dla których wizyta na Dolnym Śląsku, w dodatku w miejscach związanych z ewangelicyzmem była dużym przeżyciem. Dość powiedzieć, że schronisko Andrzejówka powstało jako najnowocześniejsze na ówczesne czasy (1933r.) z inicjatywy naszego współwyznawcy Andreasa Bocka. Z wielu licznych ciekawostek warto też wymienić i tę, że kościół Zbawiciela w Wałbrzychu, który poświęcony został w tym samym roku co lubelski (1788 r.) był projektu Carla Gottharda Langhansa, tego samego, który zaprojektował Bramę Brandemburską w Berlinie.
Głównym pomysłodawcą programu składającego się na zjazd był ks. Marek Bożek proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Wałbrzychu. To on wpadł na pomysł, by rozpocząć od wspólnego kolędowania z zespołem Exceptionally Ordinary Jazz Trio, który 4 stycznia wieczorem zagrał w restauracji schroniska Andrzejówka. Co ciekawe, tradycję kolędowania w górach ks. Marek Bożek rozpoczął już w 2019 roku w schronisku na Równicy, a później kontynuował w schroniskach: Przysłop na Baraniej Górze i Zygmuntówka w Górach Sowich. Tegoroczne kolędowanie, w którym wzięło udział jeszcze ponad 100 innych turystów oprócz uczestników zjazdu, zakończyło się uroczystą kolacją dla wszystkich.
Pełni wrażeń, ale i zmęczeni po pierwszym – wyczerpującym podróżą dniu – udaliśmy się spać do przytulnych pokoi na 1 piętrze schroniska, gdzie prawie 100 lat wcześniej nocowała królowa holenderska Wilhelmina.
Następnego dnia zjechaliśmy do Wałbrzycha, gdzie odbyło się nabożeństwo prowadzone przez ks. Marka Bożka i niżej podpisanego. Po nim usiedliśmy do wspólnego stołu, przy którym wraz z członkami zboru mogliśmy wypić kawę i posilić się domowymi wypiekami. Krótko później wybraliśmy się na spacer po Wałbrzychu zakończony wspinaczką na Górę Parkową (502 m.n.p.m) i obiadem w schronisku Harcówka. Był to też czas, w którym mogliśmy zwiedzić ewangelicki kościół Zbawiciela, zobaczyć piękne, dwa wałbrzyskie ryneczki i dowiedzieć się więcej o bardzo ciekawej acz skomplikowanej historii tego poprzemysłowego miasta, w którą złotymi zgłoskami wpisali się również ewangelicy. Przed powrotem do Andrzejówki zdążyliśmy jeszcze zobaczyć piękny, monumentalny zamek Książ zatopiony w świątecznej iluminacji.
Tego wieczora w Andrzejówce czekała na nas jeszcze jedna atrakcja. Ks. Marek Bożek przybliżył nam w trakcie multimedialnej prelekcji historię swojej wędrówki po Tatrach Niżnych na Słowacji, którą wraz z żoną Edytą odbył dwa lata temu. Podczas prelekcji mogliśmy nie tylko obejrzeć zdjęcia i krótkie filmy z podróży, ale także dowiedzieć się wielu ciekawostek dotyczących gór, chodzenia po nich, organizowania górskich wypraw. Przy okazji dowiedzieliśmy się skąd wzięła się u ks. Marka pasja do chodzenia po górach, chęć spędzania w nich każdej niemal wolnej chwili. Niedzielę zakończyliśmy saneczkowaniem na pobliskim stoku, sesją w fińskiej saunie, grą w planszówki i rozmowami do późnych godzin nocnych.
Na ostatni dzień pobytu w Kamiennych Górach zaplanowaliśmy „epifanijne wędrowanie”. Do naszej młodzieżowej grupy tym razem dołączyli także parafianie z Wałbrzycha. Wspólnie, przez prawie 4 godziny, w niełatwych warunkach zimowych przemierzaliśmy szlaki pobliskich gór. Przydały się kijki i raczki. Miejscami bowiem na trasie było bardzo ślisko. Warto było jednak podjąć wyzwanie, gdyż zdobycie takich szczytów jak: Gomólnik Mały (809 m.n.p.m), czy Jeleniec (902 m.n.p.m) gwarantowało niezapomniane widoki i zachwyt nad rozciągającą się daleko aż po horyzont panoramą. Pogoda dopisała. Naszej wędrówce cały czas towarzyszyło słońce. W sumie tego dnia przeszliśmy prawie 10 km, z czego pokonaliśmy 400 metrów przewyższeń.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Nadszedł czas powrotu i pożegnania pięknego miejsca jakim była Andrzejówka i okolice. Ostatnim akcentem przed udaniem się w powrotną drogę było wspólne zjedzenie pizzy. Pożegnaliśmy się z gospodarzami i wsiedliśmy do pociągu zmierzającego do Lublina.
Z tego miejsca chciałbym raz jeszcze podziękować ks. Markowi Bożkowi za zorganizowanie tego wydarzenia w sposób perfekcyjny. Wszystkim uczestnikom za wspólnie spędzony czas. Z nadzieją na kolejne podobne spotkania w górach.
ks. Grzegorz Brudny