2. Niedziela po Bożym Narodzeniu (3.01.2021)

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

A rodzice jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. I gdy miał dwanaście lat, poszli do Jerozolimy na to święto, jak to było w zwyczaju. A gdy te dni dobiegły końca i wracali, zostało dziecię Jezus w Jerozolimie, o czym nie wiedzieli jego rodzice, A mniemając, iż jest pośród podróżnych, uszli dzień drogi i szukali go między krewnymi i znajomymi. I gdy go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając go. A po trzech dniach znaleźli go w świątyni, siedzącego wpośród nauczycieli, słuchającego i pytającego ich. A zdumiewali się wszyscy, którzy go słuchali, nad jego rozumem i odpowiedziami. I ujrzawszy go, zdziwili się. I rzekła do niego matka jego: Synu, cóżeś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja bolejąc szukaliśmy ciebie. I rzekł do nich: Czemuście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być  muszę? Lecz oni nie rozumieli tego słowa, które im mówił. I poszedł z nimi, i przyszedł do Nazaretu, i był im uległy. A matka jego zachowywała wszystkie te słowa w sercu swoim. Jezusowi zaś przybywało mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi. Łk 2, 41-52.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,

Ilekroć czytam historię o dwunastoletnim Jezusie, którego rodzice szukali przez trzy dni w Jerozolimie, przypomina mi się moja osobista historia, kiedy jako dwunastoletni chłopak zgubiłem się swoim rodzicom.

Zgubiłem się oczywiście na własne życzenie. Otóż, jeśli wolno mi przywołać krótko tę sytuację, pewnego dnia pojechałem wraz z rodzicami na zakupy do oddalonego o  8 kilometrów od domu, Cieszyna. Wtedy, czyli na początku lat dziewięćdziesiątych nie było w Cieszynie galerii handlowej, do której można by wejść i zrobić wszystkie potrzebne sprawunki. Zamiast tego, chodziło się po całym mieście i odwiedzało po kolei sklep za sklepem, by nabyć kolejne produkty z listy zakupów. Oczywiście był też w Cieszynie sklep z zabawkami, do którego zaciągnąłem rodziców i sklep filatelistyczny, który również musieliśmy obowiązkowo odwiedzić. Wyposażony w zabawkę i w serię nowych znaczków, uznałem, że najważniejsze rzeczy mamy już kupione i dalsze przemierzanie ulic Cieszyna nie ma większego sensu. Tym bardziej, że przemieszczanie się po tym mieście wiązało się z ciągłym wchodzeniem w górę i schodzeniem w dół uliczkami, nota bene urokliwymi, ale raczej dla turysty niż stałego bywalca.

Odnalezienie Jezusa w swiat yni, William Homan Hunt

Rodzice co prawda obiecywali mi, że już wracamy, jednak co krok, wchodzili do kolejnych marketów.

Zdenerwowany wyprzedziłem ich w drodze na parking. Kiedy już tam doszedłem postanowiłem zrobić im psikusa i schować się, a po chwili ruszyć przed siebie i dotrzeć do domu na piechotę.

Szedłem tak z półtorej godziny, może więcej. W tym czasie rodzice szukali mnie po całym mieście. Dopiero później wpadli na pomysł, że wrócą samochodem do domu wypatrując czy nie idę poboczem drogi. Natrafili na mnie już dość blisko domu, w miejscu gdzie stał przystanek autobusowy. To za nim dostałem solidne lanie od taty, które pamiętam do dzisiaj.

Oczywiście moja historia to czysty przykład nieposłuszeństwa dziecka wobec rodziców. Mama i tato na moją prośbę nie chcieli zakończyć zakupów i wracać do domu, więc postanowiłem im zrobić na złość wracając sam do domu. Być może i wy macie podobne historie do opowiedzenia, wiele jest też takich historii zaginięć, o których można przeczytać w internecie, które niestety różnie się kończą.

Dzisiejsza perykopa biblijna, choć mówi o oddaleniu się dwunastoletniego Jezusa od rodziców, nie jest jednak o nieposłuszeństwie, a wręcz przeciwnie, mówi o absolutnym posłuszeństwie Jezusa zarówno w stosunku do Ojca w niebie jak i do swoich ziemskich rodziców Marii i Józefa. I choć rozpoczyna się dramatycznie, to kończy się dobrze, swoistym happy endem. Przyjrzyjmy się jej zatem bliżej i dotknijmy kilku jej wątków.

Warto przypomnieć kontekst tej historii i fakt, że wydarzyła się podczas Święta Paschy, ustanowionego na pamiątkę wyjścia Izraelitów z niewoli Egipskiej. Na Święto to, całe rodziny żydowskie w tym rodzina Jezusa, gremialnie udawały się do Jerozolimy by wziąć udział w uroczystościach świątecznych w tamtejszej świątyni. W tym miejscu warto się zatrzymać i docenić właśnie ten obraz, kiedy całe rodziny przychodzą na uroczystości do świątyni. To dziś nie jest oczywiste, że całe rodziny przychodzą do Kościoła czy to na niedzielne czy świąteczne nabożeństwo. Abstrahuję już od realiów pandemii, która kiedyś się przecież skończy. Wobec powyższego, ciągle pozostaje pytanie, jak wpłynąć na kolejne pokolenia, by chciały brać udział w życiu religijnym Kościoła, zboru. To jest oczywiście pytanie, nie tylko do rodziców i opiekunów, ale również do organizatorów życia religijnego, księży, rady parafialnej, liderów grup młodzieżowych.

Dwunastoletni Jezus był już na tyle dorosły, by móc udać się do Jerozolimy na święto wraz ze swoimi rodzicami i krewnymi. Ba, był już na tyle duży i rozumny, że większość drogi mógł przemierzać wraz z rówieśnikami, w pewnym oddaleniu od rodziców. To pokazuje, że Jezus był normalnym młodym człowiekiem, który lubił przebywać w gronie kolegów i członków swojej rodziny. Nie był jakimś dziwakiem, odludkiem. Co więcej musiał być odpowiedzialnym nastolatkiem, bo nawet kiedy zniknął z oczu swoich rodziców, ci jakoś specjalnie nie martwili się o niego. Nie byli  nadopiekuńczy w stosunku do niego, co jest dość częstą cechą dzisiejszych rodziców. Wręcz przeciwnie ufali mu.

Jednak w drodze powrotnej z Jerozolimy do Nazaretu, dość późno zorientowali się, że Jezusa nie ma wśród krewnych i znajomych podróżnych. Co wtedy poczuli? Z pewnością lęk i strach o syna, które trwały długie trzy dni poszukiwań.

Jestem przekonany, że każdy rodzic w swoim życiu poznał to uczucie lęku o dziecko, które może nie dosłownie, ale w jakiś sposób pogubiło się na drogach swojego życia. O co nie trudno, szczególnie wtedy, kiedy latorośl wkracza w dorosłość, staje się nastolatkiem, dokonuje swoich pierwszych poważnych wyborów życiowych. Wybiera szkołę, chłopaka, dziewczynę, później studia czy pracę, czy w końcu swoje miejsce zamieszkania. Nawet najlepsi rodzice nie są w stanie wtedy uchronić swojego dziecka przed konsekwencjami jego czy jej nieraz złych, nietrafnych decyzji.

Kiedy dziecko zagubi się w życiu, rodzice często obwiniają się, że nie sprostali roli rodzica, że są złymi opiekunami. Czasami to słuszna ocena rzeczywistości, szczególnie kiedy ci nie dbali o dobre relacje z dziećmi, nie mieli czasu dla nich, by z nimi porozmawiać,  zainteresować się problemami córki czy syna. A kiedy przychodzi nieszczęście to na odbudowanie więzi, ponowne wykorzystanie raz utraconych szans, nadrobienie straconego czasu, może być już za późno, lub bardzo trudno ten plan naprawczy zrealizować.

Marii i Józefowi się udało. Znaleźli Jezusa w… świątyni. Całego i zdrowego. Z pewnością ucieszyli się na jego widok. Jednak w pierwszym odruchu serca Maria niejako skarciła swojego syna wypominając mu jego zachowanie: „Synu, cóżeś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja bolejąc szukaliśmy ciebie”. I w tym właśnie momencie Ewangelista Łukasz przekazuje nam pierwsze słowa jakie Jezus wypowiedział, które zapisane są w Ewangeliach: „Czemuście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że w tym co jest Ojca mojego ja być muszę?”

Nie dziwi fakt, że Kościół przeznaczył te słowa do rozważenia w przeddzień święta objawienia Pańskiego. Bo to w tych słowach Jezus objawił sam siebie swoim ziemskim rodzicom i wszystkim zebranym w świątyni. Powiedział  kim jest w stosunku do Boga w niebie, a kim jest Bóg w stosunku do Niego. Bóg jest Ojcem, którego On Jezus chce przede wszystkim  słuchać, a później jego woli uczyć mieszkańców ziemi. Chce też nauczyć nas, zwracania się do Boga z ufnością jak do swego umiłowanego Ojca. Choć jego dziecięctwo i nasze różnią się. Wszak on był jednorodzonym Bożym Synem, a my jesteśmy jego dziećmi przez wiarę.

I choć wtedy Maria i Józef nie zrozumieli tej odpowiedzi, to układa się ona w całość prawdy o Jezusie – prawdy, którą już aniołowie w Betlejem przekazali pasterzom, a później sędziwy Symeon i prorokini Anna zwiastowali Marii i Józefowi w świątyni „że Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego”.

Na koniec naszej historii czytamy, że Jezus wrócił z rodzicami do Nazaretu i był im posłuszny. Dał nam więc nasz Pan i Zbawiciel piękny przykład wypełnienia pierwszego i czwartego przykazania w swoim życiu. Okazania czci i miłości zarówno w stosunku do Ojca w niebie, jak i do ziemskich swych rodziców, co niech się wypełnia i w naszym życiu, amen.

 

Modlitwa powszechna Kościoła:

Panie Boże i Ojcze nasz, dziękujemy Ci, że w pokoju i radości mogliśmy przeżywać Święta Narodzenia Pańskiego i przez słuchanie Ewangelii o przyjściu Syna Twojego budować się we wierze oraz umacniać w poznaniu miłości Twojej. Wielbimy Cię, że wprowadziłeś nas w nowy rok i dałeś obietnicę błogosławieństwa na drogi i ścieżki naszej doczesnej pielgrzymki. Boże miłosierny, zesłałeś Syna swojego, Jezusa Chrystusa i w Nim ofiarowałeś nam wszystkie dary zbawienia wiecznego. Uczyniłeś Go źródłem życia i wzorem do naśladowania. Wzywasz nas do wiary w Niego i wstępowania w Jego ślady. Spraw, abyśmy nigdy nie zapomnieli o darach Twojego serca ojcowskiego i o wezwaniu do naśladowania Syna Twojego, naszego jedynego Pana i Przewodnika w życiu. Boże, niechaj łaskawa dłoń Twoja prowadzi nas przez życie, ochrania od wszystkiego złego na ciele i duszy. Uchroń nas od pychy, egoizmu, nienawiści, wszeteczeństwa. Napełnij serca nasze duchem miłości, pokoju, umiarkowania i pokory. Przed Twoim obliczem się korzymy i z ufnością prosimy Cię o nowe serca, abyśmy mogli Ci służyć i wielbić Cię z radością przez wszystkie dni życia naszego. O Wszechmogący! Zachowaj na ziemi w czystości i świętości Kościół Syna swojego. Daj mu dobrych, wiernych i mądrych pasterzy i nauczycieli Słowa Twojego. Niechaj świadectwo Ludu Twojego wobec niewierzących i błądzących nieustannie przynosi Tobie chwałę i dopomoże im w poznaniu Ciebie, jedynie prawdziwego Boga i Syna Twojego, Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela. Bądź z wszystkimi samotnymi, chorymi i cierpiącymi niedostatek i prześladowanie. Nakarm głodnych, pokrzep pokrzywdzonych. Uchroń od upadku ludzi słabej wiary. Boże, wysłuchaj Twoich dzieci umiłowanych przez Jezusa Chrystusa, Syna Twojego. Amen. Antyfona