Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
1.Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować. 2.Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza. 3.A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu. 4.Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, zbór buduje. 5.A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali; bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby zbór był zbudowany. 6.Tak tedy, bracia, jeżeli przyjdę do was i będę mówił językami, jakiż pożytek z tego mieć będziecie, jeśli mowa moja nie będzie zawierała czy to objawienia, czy wiedzy, czy proroctwa, czy nauki? 7.Wszak nawet przedmioty martwe, które dźwięk wydają, jak piszczałka czy cytra, gdyby nie wydawały tonów rozmaitych, to jak można by rozpoznać, co grają na flecie, a co na cytrze? 8.A gdyby trąba wydała głos niewyraźny, któż by się gotował do boju? 9.Tak i wy, jeśli językiem zrozumiale nie przemówicie, jakże kto zrozumie, co się mówi? Na wiatr bowiem mówić będziecie. 10.Wiele, zaiste jest rozmaitych dźwięków na świecie, i nie ma niczego bez dźwięku; 11.gdybym tedy nie znał znaczenia dźwięków, byłbym dla tego, kto mówi, cudzoziemcem, a ten, co mówi, byłby dla mnie cudzoziemcem. 12.Tak i wy, ponieważ usilnie zabiegacie o dary Ducha, starajcie się obfitować w te, które służą ku zbudowaniu zboru. [23.Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie powiedzą, że szalejecie? 24.Lecz jeśli wszyscy prorokują, a wejdzie jakiś niewierzący albo zwykły wierny, wszyscy go badają, wszyscy go osądzają, 25.skrytości serca jego wychodzą na jaw i wtedy upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu i wyzna: Prawdziwie Bóg jest pośród was].
1 Kor 14,1-12[23-25]
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Kiedy w 2017 roku, czyli na 500-lecie Reformacji, przygotowywaliśmy publikację pt. „Spadkobiercy Reformacji. Ewangelicy w Lublinie i na Lubelszczyźnie”, zadałem kilkorgu z Was pytanie: Czym dla Ciebie jest twoja parafia? Ewa napisała: „Moja parafia to miejsce, w którym mogę znaleźć miejsce dla siebie, bo w niej jest miejsce dla wszystkich, i podobnych do siebie, i różnych. Nie ma stowarzyszenia, klubu czy partii politycznej zdolnych pomieścić i pogodzić nas wszystkich, ludzi o tak różnych osobowościach, poglądach i doświadczeniach życiowych, a parafia to potrafi. W niej wspólnie przeżywamy dni radosne i smutne, ubogacamy się nawzajem duchowo i intelektualnie, okazujemy sobie szacunek i pomoc w potrzebie. W parafii moje, twoje, ich, pani siedzącej dwie ławki dalej i pana po lewej stronie tworzą wspólne my.”
Oczywiście każdy z nas mógłby napisać inną, swoją własną odpowiedź na to pytanie: Czym jest dla mnie moja parafia? Jednak w słowach Ewy znajduję jedną bardzo ważną prawdę. Parafia chce być dla wszystkich miejscem szczególnym, gdzie każdy bez względu na poglądy polityczne, osobowości, doświadczenia, może znaleźć swoje miejsce. Co więcej tu znajduje przestrzeń do przeżywania radości, smutków, a także okazywania sobie szacunku i pomocy wzajemnej.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego parafia może być właśnie takim miejscem dla wszystkich? Jest tak, gdyż jej poszczególni członkowie i wszyscy razem modlimy się o dary Ducha Świętego, by były obecne – w tej czy innych parafiach. A tam gdzie jest Duch Święty i oddziałuje i gdzie pozwala się mu działać, tam jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.
Tam zaś gdzie o Ducha Świętego się nie prosi, lub wypycha się go z życia, zastępując własnym egoizmem, zatwardziałością serca, pożądliwością, tam pojawiają się: niesnaski, kłótnie, konflikty, nieporozumienia itd.

Naszym dzisiejszy tekście kazalny wydaje się w swym rozważaniach iść jeszcze krok dalej i roztrząsany bardziej szczegółowy problem mianowicie: „Co w sytuacji, kiedy Duch Święty obdarzy parafian w zborze darem, z którym inni mają problem? A takim darem był dar glosolali, czyli mówienia językami.
Warto w tym miejscu, w paru słowach wyjaśnić, co to właściwie jest mówienie językami, czyli owe glosolalia? Był to, szczególnie u zarania Kościoła, dość powszechny dar Ducha Świętego, który objawiał się tym, że ludzie nim obdarzeni uwielbiali Boga niezrozumiałymi słowami, a często nawet tylko wyrażeniami słowo-podobnymi. Najczęściej były to wyrażenia dźwiękonaśladowcze, sylaby, murmuranda. Ktoś obdarowany tym właśnie charyzmatem, nieraz popadał w ekstazę, w stan przypominający hipnozę.
Najprawdopodobniej wielu pierwszych chrześcijan napełnionych było właśnie tym darem Ducha Świętego w pamiętny Dzień Pięćdziesiątnicy, gdyż postronni świadkowie tego wydarzenia patrząc na uczniów Pana Jezusa i ich zachowanie nie rozumieli co się dzieje i mówili: „Młodym winem się upili”. Ci z kolei tłumaczyli się, że to nie wino, ale Duch Święty został wlany w ich serca. Poza tym całe to zdarzenie miało miejsce wcześnie rano, kiedy wina w dużych ilościach nikt nie zwykł wypijać.
Prawdą było jednak, że pytania i wątpliwości dotyczące tego konkretnego daru Ducha Świętego coraz częściej pojawiały się wśród chrześcijan. Okazywało się bowiem, że owszem dar glosolalii może pogłębiać pobożność nim obdarowanego, ale niekoniecznie wnosi nową jakość i wartość dodaną w społeczność całego zboru. Co więcej pojawiały się nadużycia polegające na tym, że obdarowani tym charyzmatem wynosili się nad innych, co z kolei powodowało, że ci nieobdarowani nieraz udawali, że taki właśnie dar Ducha Świętego również posiadają.
Żeby temu wszystkiemu zapobiec, apostoł Paweł postanowił w tym temacie wypowiedzieć się i w Liście do Koryntian wyjaśnić jaka powinna być hierarchia darów Ducha Świętego i które z nich w szczególny sposób powinny być pielęgnowane.
We fragmencie przez nas rozważanym apostoł Paweł postawił więc naprzeciw daru mówienia językami dar prorokowania i udowadniał, że ten drugi jest cenniejszy z wielu względów.
Po pierwsze dar prorokowania, czyli, nie tyle przepowiadania przyszłości, co przede wszystkim odróżniania dobrego od złego, słusznego i pożytecznego od niepotrzebnego i szkodliwego, powinien mieć w zborze miejsce i pierwszeństwo. Dar ten pozwala bowiem na rozwój w zborze, otwiera zbór na osoby z zewnątrz, które szukają odpowiedzi na wiele egzystencjalnych pytań. Niekoniecznie zaś zainteresowane są oglądaniem ludzi w ekstazie i wysłuchiwaniem niezrozumiałych słów przez nie wypowiadanych.
Apostoł Paweł mówi dziś wprost: „Dążcie do miłości i starajcie się usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to by prorokować. Bo kto prorokuje mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu i pocieszeniu. Kto zaś językami mówi, siebie tylko buduje, a kto prorokuje, zbór buduje.”
Na innym miejscu apostoł Paweł napisał, że „w zborze woli powiedzieć pięć słów zrozumiałych, niż pięć tysięcy słów językiem niezrozumiałym”. Ostatecznie dopuszcza mówienie językami, ale niech to robi jedna, dwie, maksymalnie trzy osoby i koniecznie z towarzyszeniem tłumaczy, którzy mogliby reszcie zboru wyjaśniać sens i znaczenie wypowiadanych przez nich słów.
Z biegiem lat, dar glosolali, czyli mówienia językami niezrozumiałymi, zaczął zanikać. Nie jest już na przykład wymieniany wśród darów Ducha Świętego w listach do Rzymian czy Galacjan. Dziś owszem tu i ówdzie, szczególnie w tak zwanych zborach charyzmatycznych może jeszcze się pojawiać, ale raczej sporadycznie i nie ma większego wpływu na rozwój zboru.
Ktoś zapyta jakie to ma znaczenie dla nas i czego nas ten fragment dzisiaj uczy?
Z jednej strony potwierdza biblijną prawdę, że Duch Boży wieje skąd chce i dokąd chce napełniając swoimi darami kogo chce i jak chce. Z drugiej strony uczy odpowiedzialności i porządku nawet w stosunku do darów Ducha Świętego przedkładając te, które budują, napominają i pocieszają nad inne np. glosolalia właśnie. Wszystko to zaś opatrzone jest pierwszą i najważniejszą wskazówką apostoła Pawła, która brzmi: Dążcie do miłości. Bo – w myśl tego co apostoł napisał we wcześniejszym 13 rozdziale: „Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. I choćbym miał dar prorokowania, (…) a miłości bym nie miał byłbym niczym.”
Nie ustawajmy więc z naszych modlitw próśb o Ducha Świętego. Wprost przeciwnie prośmy o Niego, bo On daje nam poznanie Bożego Słowa, Bożej woli. Pozwala też jasno mówić innym o Bogu i jego miłości. Prośmy też o jego dary, które nie tylko budują nas wewnętrznie, ale również budują wspólnotę naszych rodzin, domów, w końcu parafii, kraju, całego świata.
Tak napełnieni Duchem Świętym będziemy najlepszymi świadkami naszego Pana Jezusa Chrystusa w tym świeci, pokazując innym drogę zbawienia. Amen.
Modlitwa powszechna Kościoła Ojcze, Panie Boże łaski i nieskończonej mocy i chwały, którą okazałeś nam w Jezusie Chrystusie, swoim Synu. Tobie oddajemy cześć i uwielbiamy Twoje Imię za Twoje ojcowskie serce, za to, że nie bierzesz pod uwagę naszych grzechów, a jedynie doskonałe posłuszeństwo Twojego Syna. Wezwałeś nas do życia w Twoim Królestwie, abyśmy już więcej nie byli przechodniami, ale żyli w społeczności z Tobą i wraz ze wszystkimi powołanymi i świętymi budowali się na fundamencie apostołów, proroków, ewangelistów i nauczycieli w Kościół święty oraz wzrastali w Ciało Jezusa Chrystusa. Udziel nam Ducha Świętego, abyśmy w Nim i z Jego pomocą pogłębiali naszą wiarę, umacniali się w nadziei życia wiecznego i służyli sobie w miłości. Ustrzeż nas od obojętności i gnuśności. Rozbudź w nas ducha posłuszeństwa i wdzięczności, abyśmy pokornie odpowiadali każdego dnia na Twoje wezwanie do korzystania z darów zbawienia wiecznego. Niechaj sprawy tego świata nie przysłaniają nam celu naszego życia. Ucz nas szukać Twojego Królestwa i jego sprawiedliwości. Błogosław Kościół swój na całej ziemi. Daj wszystkim ludziom poznanie, że jedynym kamieniem węgielnym i głową Kościoła jest Chrystus, Zbawiciel i Pośrednik nasz jedyny. Prowadź nas przez swoje Słowo i ukształtuj z nas sobie mieszkanie. Błogosław naszą parafię, domy i rodziny nasze, życie, pracę i naukę, abyśmy jako sól tej ziemi żyli na chwałę świętego Twojego Imienia. Wysłuchaj nas przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.