1 Niedziela po Epifanii 09.01.2022 Lublin.
Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen
1.Oto sługa mój, którego popieram, mój wybrany, którego ukochała moja dusza. Natchnąłem go moim duchem, aby nadał narodom prawo. 2.Nie będzie krzyczał ani wołał, ani nie wyda na zewnątrz swojego głosu. 3.Trzciny nadłamanej nie dołamie ani knota gasnącego nie dogasi, ludom ogłosi prawo. 4.Nie upadnie na duchu ani się nie złamie, dopóki nie utrwali prawa na ziemi; a jego nauki wyczekują wyspy. 5.Tak powiedział Bóg, Pan, który stworzył niebo i je rozpostarł, rozciągnął ziemię wraz z jej płodami, daje na niej ludziom tchnienie, a dech życiowy tym, którzy po niej chodzą. 6.Ja, Pan, powołałem cię w sprawiedliwości i ująłem cię za rękę, strzegę cię i uczynię cię pośrednikiem przymierza z ludem, światłością dla narodów, 7.abyś otworzył ślepym oczy, wyprowadził więźniów z zamknięcia, z więzienia tych, którzy siedzą w ciemności. 8.Ja, Pan, a takie jest moje imię, nie oddam mojej czci nikomu ani mojej chwały bałwanom. 9.Oto wydarzenia dawniejsze już się dokonały, a to, co ma nastać, zwiastuję; zanim zacznie kiełkować, opowiem je wam. Iz 40, 1-9.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,
Dziś w pierwszą niedzielę po Epifanii przeżywamy święto chrztu Pańskiego. Przypominamy więc sobie poprzez tekst Ewangelii wydarzenie z nad Jordanu, gdzie pewnego dnia przybył Pan Jezus i poprosił Jana Chrzciciela o chrzest dla siebie.
Dwie wielkie postaci spotkały się więc pewnego dnia nad rzeką Jordan: Jan Chrzciciel i Jezus Chrystus. Zanim jednak Jan zgodził się ochrzcić Jezusa doszło między nimi do krótkiej wymiany zdań. Jan bowiem uważał, że role powinny być w tym przypadku odwrócone. To znaczy, że to Jezus powinien ochrzcić jego – Jana. Jan Chrzciciel uważał tak, bo czuł, że wobec Jezusa Zbawiciela świata jest nic nie znaczącym pyłkiem.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na postawę Jana wobec Jezusa i ciągle się jej uczyć. Bo było w niej wiele szacunku i czci do Mistrza z Nazaretu, a jednocześnie wiele z pokornej postawy i trafnej samooceny. A jak jest z nami w tym zakresie? Czy podobnie jak Jan Chrzciciel myślimy o sobie i o Jezusie Chrystusie? Czyli, czy wiemy, kto jest Panem kogo? Czy jesteśmy przekonani, kto lub co powinno zająć pierwsze, należne miejsce w naszym życiu: własne ego, czy nasz Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus?
Wiemy, jak zakończyła się ta historia: Jan Chrzciciel ostatecznie przychylił się do woli Pana Jezusa i wykonał jego polecenie. Udzielił chrztu Jezusowi, choć nie czuł się godny.
Ciekawie skomentował to wydarzenie Augustyn, który napisał: „Czy była potrzeba, aby Pan (Jezus) otrzymał chrzest? Zapytany odpowiadam szybko: czy było potrzebne, żeby Pan się urodził? Czy było potrzeba, aby Pan został ukrzyżowany? Czy było potrzebne aby Pan umarł? Czy było potrzeba, aby Pana pochowano? Skoro więc przyjął dla nas tak wielkie upokorzenie, to dlaczego nie miałby przyjąć chrztu? Dlaczego przyjął chrzest sługi? Abyś ty nie uważał za ujmę przyjąć chrzest Pana”.
Oczywiście w święto chrztu Jezusa Chrystusa myślimy również o dniu swojego własnego chrztu. Kiedy to Pan Bóg wypowiedział nad każdym z nas swoje słowa obietnicy: „Nie bój się. Bo cię wykupiłem. Nazwałem cię twoim imieniem – moim jesteś! Gdy będziesz przechodził przez wody, będę z tobą, a gdy przez rzeki, nie zaleją cię; gdy pójdziesz przez ogień nie spłoniesz, a płomień nie spali cię. Bo ja jestem twoim Bogiem i Ja Święty Izraelski twoim wybawicielem. [A ty] jesteś w moich oczach drogi, cenny i Ja cię miłuję.” (Iz 43, 1-4).
Drodzy to, że urodziliśmy się, zostaliśmy ochrzczeni, że żyjemy to wielki dar od Boga i prawdziwy znak jego miłości do nas. To cud, który jest trudny do przecenienia. Bo to, że żyjemy, że zostaliśmy ochrzczeni, że Bóg tak wspaniale prowadzi nas drogami naszego życia wcale nie musiało się zdarzyć.
Uświadomiła mi to poniekąd rozmowa z Abrahamem Diomande, z którym wczoraj miałem okazję dłużej porozmawiać przy okazji jego wizyty w parafii.
Abrahama Diomande sami mieliście okazje poznać chociażby podczas niedawno organizowanego w naszej parafii Weekendu Reformacyjnego. Ten czarnoskóry pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej wokalista, a zarazem pastor jednego z ewangelikalnych kościołów w USA, śpiewał dla nas wtedy pieśni Gospel, a także dzielił się z nami krótkim świadectwem wiary. Co ciekawe Abraham oprócz tego, że pięknie śpiewa i jest pastorem jest też lekarzem, który po zdaniu ostatniego egzaminu i otrzymaniu tytułu doktora medycyny planuje pojechać do Afryki i pomagać tamtejszej biednej ludności. Tam w Afryce brakuje wszystkiego nawet leków na ból głowy. On jako pediatra neonatolog w szczególny sposób chce zająć się sytuacją afrykańskich kobiet, które masowo tracą podczas porodu swoje dzieci i same umierają. Liczba takich przypadków jest w Afryce ogromna, a przyczyną tego jest słabo rozwinięta medycyna i opieka lekarska.
Drodzy, dziś czytaliśmy jako fragment kazalny słowa z księgi proroka Izajasza z 42 rozdziału. Są to słowa, które zapowiadają narodziny sługi Pana, Mesjasza, w którym my chrześcijanie upatrujemy Jezusa Chrystusa. Na wiele lat przedtem zanim się narodził, Pan Bóg wyznaczył mu zadanie do wypełnienia tu na ziemi. Zanim więc Jezus urodził się, Pan Bóg wymienił przez usta proroka te wszystkie zadania jakie Mesjaszowi przyjdzie wykonać. Czyli jak czytamy, Mesjasz: nada narodom prawo. Uczyni to choć nie będzie krzyczał ani wołał, (ani nie wyda na zewnątrz swojego głosu). Trzciny nadłamanej nie dołamie, ani knota gasnącego nie dogasi, ludom ogłosi prawo. Nie upadnie na duchu ani się nie złamie, dopóki nie utrwali prawa na ziemi; będzie pośrednikiem przymierza z ludem, światłością dla narodów, otworzy oczy ślepym, wyprowadzi więźniów z zamknięcia, z więzienia tych, którzy siedzą w ciemnościach.
Pan Jezus wypełnił tę długą listę oczekiwań, które Bóg mu wyznaczył. Wypełnił swoje zadanie aż do końca. Czyli nadał narodom nowe prawo. Jest to prawo miłości, współczucia, miłosierdzia, które ogłosił nie krzykiem, czy wołaniem ale w słowach swojego kazania na Górze, a przede wszystkim przykładem swojego życia, w którym wszystkim napotkanym na swojej drodze ludziom pomagał, dodawał otuchy, pozwalał na nowo odzyskać nadzieję i wiarę. Innymi słowy trzciny nadłamanej nie dołamał, a knota gasnącego nie dogasił. Przeciwnie rozbudzał na nowo w sercach żar miłości i wiary. Sam stał się światłością dla narodów, ślepym otwierał oczy, wyprowadzał więźniów z zamknięcia, z wiezienia tych, którzy siedzą w ciemnościach swoich grzechów, smutków, rozczarowań. W końcu oddał życie na krzyżu Golgoty, by grzeszny człowiek mógł doświadczyć wiecznej szczęśliwości i światłości w jego Królestwie, wolny od więzów grzechu, śmierci i szatana.
Dziś myśląc o Jezusie, który był zapowiedziany przez proroków na wiele wieków przed swoim narodzeniem, ba, o którym było wiadomo jaka będzie jego misja, jakie będzie jego powołanie, życie i śmierć i jaki będzie cel jego życia i śmierci tu na ziemi, jesteśmy Bogu wdzięczni za to, że z tych Bożych planów i zamierzeń On Jezus Chrystus się nie wycofał, ale wszystkie zrealizował. Świadomość tego, że Bóg nie wycofał się ze swych obietnic ale je zrealizował prowadzi zaś nas do tego, że możemy sami czuć się i żyć bezpiecznie, bo jest z nami Bóg, który co do joty realizuje plan zbawienia człowieka w swoim synu Jezusie Chrystusie.
Ostatnim zaś akcentem tego Bożego planu zbawienia nas ludzi, będzie nasze spotkanie twarzą w twarz ze Zbawicielem świata i usłyszenie z jego ust słów: „Sługo dobry i wierny, nad tym co małe byłeś wierny, wiele ci powierzę, wejdź do radości pana swego!” zdarz to Panie nasz i Boże, Amen.
Ks. Grzegorz Brudny
Modlitwa powszechna Kościoła Wszechmogący Boże, dziękujemy Ci, że przez Jezusa Chrystusa objawiłeś zbawienną wolę swoją i tajemnicę odwiecznego planu wyzwolenia ludzi z pęt grzechu i szatana. Syn Twój narodzony z niewiasty, chociaż stał się człowiekiem, nie przestał być prawdziwym Bogiem zrodzonym z Ciebie w wieczności. Objawiłeś w wodach Jordanu Jego godność i chwałę, aby każdy mógł w Nim poznać swojego Pana i Przewodnika w życiu. Wątpiącym w Jego Boską godność daj poznanie prawdy o Nim, jako jedynym, prawdziwym Synu Twoim, który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje na wieki. Spraw łaskawie, abyśmy zawsze pamiętali, że objawienie Jezusa jako Mesjasza, jest również wezwaniem do nas skierowanym, abyśmy składali ciała nasze jako ofiarę żywą i świętą, oraz abyśmy porzucili grzechy nasze i przemienili się przez odnowienie umysłu. Daj przez Ducha Świętego zdolność poznania tego, co jest dobre, miłe Tobie i doskonałe, co służy Twojej czci i chwale. Boże, pragniemy wiernie Ci służyć i głosić wspaniałość imienia Twojego. Poddani woli Twojej chcemy iść pod przewodnictwem Syna Twojego przez życie i budować Królestwo sprawiedliwości i pokoju. Wszechmogący Boże, prosimy Cię, racz łaskawie pobłogosławić myśli i dzieła rąk naszych. Błogosław naszym domom i rodzinom, zborom i całemu Kościołowi na ziemi, naszej ziemskiej Ojczyźnie i wszystkim ludziom dobrej woli. Wysłuchaj nas przez Jezusa Chrystusa, Pana i Zbawiciela naszego. Amen.