“Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli. Oto ja, Paweł, powiadam wam: Jeśli się dacie obrzezać, Chrystus wam nic nie pomoże. A oświadczam raz jeszcze każdemu człowiekowi, który daje się obrzezać, że powinien cały zakon wypełnić. Odłączyliście się od Chrystusa wy, którzy w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski. Albowiem my w Duchu oczekujemy spełnienia się nadziei usprawiedliwienia z wiary, bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.”
Średniowieczny człowiek został bezpowrotnie pozbawiony bezpieczeństwa jakie dawał mu Kościół jego czasów, pozostał sam, mając w ręku jedynie Pismo Święte. Biblia włożona w dłonie każdego człowieka, to chyba najdonioślejsze osiągnięcie reformacji XVI wieku. Pierwsze tłumaczenie Starego i Nowego Testamentu autorstwa ks. Dra M. Lutra opublikowane zostało w 1524 r., a jego wykład w postaci Małego Katechizmu, wisiał w przedsionku każdego kościoła. Także pierwsze polskie tłumaczenia Pisma Świętego zawdzięczamy rodzimemu ewangelicyzmowi, należą do nich między innymi, wydany w Królewcu Nowy Testament w tłumaczeniu Jana Mużynowskiego oraz tak zwana Biblia Brzeska, będąca do czasu wydania w latach sześćdziesiątych naszego wieku, Biblii Tysiąclecia jedynym zespołowym przekładem całej Biblii. Możemy powiedzieć, iż koniecznością realizacji powszechnego dostępu do Słowa Bożego wielkich rzesz ludzi, stała się konieczność powszechnej edukacji – tak też rodzi się Odrodzenie, epoka renesansu starożytnej kultury, restaurowanej na nowym fundamencie, opoce wiary rodzącej się z zasłuchania w Słowie Boga skierowanym do człowieka. Odkryta zostaje swego rodzaju intymna relacja jaka od stworzenia, łączyła człowieka z Bogiem. Święto Reformacji, obchodzone przez cały protestantyzm, to nie tylko li jedynie wspomnienie fermentu i przewrotu w Kościele Zachodnim, ale przede wszystkim zwrócenie uwagi na to co pierwotne dla człowieka w poznawaniu Boga – Słowo, Dobra Nowina, która usłyszeli nasi przodkowie.
Niestety tak w Kościele jak i w domach niejednego z nas, znajdują się na pułkach dawno nie czytane książki. Kupione i umieszczone w domowej biblioteczce, z silnym postanowieniem, iż gdy tylko znajdziemy czas od razu po nie sięgniemy, leżą odwrócone do nas swym grzbietem. Święto Reformacji to wspomnienie dzieła człowieka, który odnalazł w klasztornej bibliotece zapomniany wolumin – skarb Kościoła, z silnym przeświadczeniem konieczności przywrócenia go wszystkim ludziom.
Jedna z tez przybitych przez Lutra na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze, zapisana pod nr 62. brzmi: Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej. Szesnastowieczna reforma kościoła odbywała się pod hasłem: Sola Scriptura jedynie Pismo – to ono jest jedynym wyznacznikiem życia i nauki Kościoła. Priorytet Tradycji został w ten sposób zanegowany, przyjęto jedynie tę jej część, która współbrzmi ze Słowem, wszystko natomiast co było w niej sprzecznego, bez wahania odrzucono. Można powiedzieć, iż luteranie przyjmują całą Tradycję niepodzielonego Kościoła pierwszego tysiąclecia – do 1054, czyli do podziału na Wschód i Zachód. Jest ona bowiem w pełni zgodna z posłannictwem Biblii, jak i nauką Apostołów i Ojców Kościoła. W tym też okresie powstały wszystkie normatywne dla chrześcijaństwa dogmaty. Stąd przeświadczenie ewangelików, iż Bóg przemawia do człowieka jedynie przez swe Słowo zawarte w Piśmie Świętym.
Z priorytetu Biblii wypływa bezpośrednio zasada jedynego pośrednictwa, między człowiekiem a Bogiem, które objawione zostało w Jezusie Chrystusie. Solus Christus jedynie Chrystus jest pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem. Dlatego też w naszych kościołach znajdziemy jeden tylko ołtarz, nie znamy bowiem innych pośredników w dziele zbawienia. Znamy natomiast, jak pisze Ap Paweł, “wielki obłok świadków”, którzy swym życiem dali przykład wierności i nierzadko ofiarności. Tak więc ewangelicy znają i czczą pamięć Świętych Pańskich, ale nie znają ich kultu, gdyż Ofiara Jezusa jest wystarczająca do usprawiedliwienia człowieka, nie ma zatem konieczności wspomagania jej kogokolwiek zasługami.
Człowiek pragnący usprawiedliwienia przed Bogiem może powołać się jedynie na ofiarę Jezusa na krzyżu Golgoty, a nie na własne, lub tym bardziej cudze uczynki. Wola Boża w tym względzie jest jednoznaczna a wiemy to z lektury Słowa Bożego. Jeżeli pragniemy zasłaniać się cudzymi osiągnięciami, lub sami pragniemy “zapracować” na zbawienie, to postępujemy jak byśmy nie znali Biblii, która wyraźnie mówi, iż “sprawiedliwy z łaski żyć będzie.” Sola Gratia jedynie Łaska Boga, oparta na zadośćuczynieniu Chrystusa na krzyżu, usprawiedliwia człowieka i czyni go godnym zbawienia.
Jednakże nie jest to Łaska uniwersalna działająca wszędzie i na wszystkich, istnieje bowiem konieczność indywidualnej recepcji Łaski opartej na dziele Jezusa Chrystusa, o której świadczy całe Pismo Św. – jest nią wiara, która rodzi się w człowieku ze słuchania Słowa Bożego. Sola Fide jedynie wiara, ale nie tylko, tak zwana “wiara w Boga”, lub historyczność Jezusa z Nazaretu, lecz osobiste przyjęcie faktu, iż Jezus jest moim zbawicielem, moim wybawcą, moim usprawiedliwieniem, oczyszczeniem – daje przynależność do grona zbawionych.
W ten sposób usprawiedliwienie człowieka zatacza pełne koło, w którym Bóg poświęca samego siebie dla dobra każdego z nas, potrzeba jedynie przyjęcia tej prawdy, która przeobraża człowieka na Boży obraz i podobieństwo. Możemy zatem powiedzieć, iż zbawienie to nie tylko jakaś lakoniczna przyszłość, otwierająca nam drzwi czasu z doczesności do wieczności, ale jest ono obecne już tu i teraz. “Wiara czynna w miłości” buduje Królestwo Boże już tutaj i teraz, oto jest miejsce “dobrych uczynków” w ewangelicyźmie – które są świadectwem i owocem naszej wiary w służbie dla drugiego człowieka. Dzięki wierze czynnej w miłości możemy stać się wykonawcami poselstwa Boga względem naszych bliźnich.
W powyższym fragmencie listu do Galacjan, obecny jest konflikt pomiędzy “starym” i “nowym Prawem”, podobnie odczytujemy dzieło reformacji, które dla nas jest apologią suwerenności Boga w dziele zbawienia człowieka, w którym każdy z nas, osobiście musi zbadać myśli swego serca.
ks. Roman Pracki