4. Niedziela po Trójcy Świętej (5.07.2020)

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi. Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan. Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.

Rz 12, 17-21.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie,

Czy zastanawialiście się, skąd bierze się zło? Biblia, która jest Księgą ksiąg i drogowskazem każdego chrześcijanina odpowiada nam na to pytanie historią o upadku pierwszych ludzi w ogrodzie Eden. Oto Adam i Ewa zamiast głosu Boga posłuchali tam podszeptu szatana. Bóg mówił pierwszym ludziom: „nie jedzcie owocu z drzewa poznania dobra i zła”. Wąż zaś, czyli szatan szeptał im na ucho: „zjedzcie, a z pewnością nic wam się nie stanie. Co więcej, będziecie tacy jak Bóg”. Jak to się skończyło? Wszyscy dobrze wiemy. Pierwsi ludzie ulegli pokusie. Zjedli owoc, więc musieli opuścić raj, z którego zostali przez Boga wygnani. Zło zebrało swoje pierwsze żniwo, gdyż ludzie zrywając owoc, zerwali doskonałe relacje z Bogiem.

4 niedziela

Zło szerzyło się dalej. Kolejna historia – o Kainie i Ablu pokazała, że ludzie nie tylko zerwali relacje z Bogiem, ale również zerwali relacje ze sobą nawzajem. Z zazdrości i zawiści bowiem jeden pozbawił życia drugiego.

Pan Bóg zesłał więc potop na świat, by poniekąd  dać człowiekowi kolejną szansę na nowy początek. Niestety nie na wiele się to zdało. Losy Noego i jego rodziny, a później historia budowy wieży Babel ukazały nowe konflikty człowieka z Bogiem i ludzi między sobą.

Okazało się, że zła nie można już zatrzymać, a tym bardziej wyplenić z tego świata, choć Pan Bóg w swej wszechmocy mógł obrócić zło w dobro. Tę prawdę pokazuje chociażby historia Józefa, którego bracia sprzedali do Egiptu wcześniej omal go nie zabijając. Józef jednak przeżył tę tragedię. Stał się człowiekiem wpływowym na dworze faraona, dzięki czemu mógł po wielu latach pomóc swoim krnąbrnym braciom w czasie głodu.

Zło na dobre zadomowiło się w tym świecie. By jednak nie panoszyło się zbytnio Pan Bóg postanowił ograniczyć jego oddziaływanie na człowieka, poprzez ustanowienie dlań ram postępowania – czyli przykazań. Jako pierwsi, adresatami przykazań zostali Izraelici. Niestety wielu z nich uznało, że przykazania zamiast chronić przed złem, ograniczają ich wolność i krępują swobodę. Dlatego częściej były łamane niż przestrzegane. Co więcej, w miarę upływu czasu ludzie rozmywali sens przykazań, a nawet dostosowali je do własnych celów, czy interesów.

Nowe znaczenie przykazaniom nadał Boży Syn Jezus Chrystus. A brzmiało ono tak:  „Będziesz miłował Boga z całego serca i z całej siły, a bliźniego swego jak siebie samego”.

Dla słuchaczy Chrystusa to jedno zdanie to było zbyt wiele. Jak bowiem kochać bliźniego, który mnie skrzywdził, jak nadstawić drugi policzek temu, który mnie uderzył? Jak darować płaszcz komuś, kto zabiera mi suknię? – pytali. Dla wielu słuchaczy Pana Jezusa poprzeczka wymagań zawisła zbyt wysoko. Dlatego czytamy w Ewangelii św. Jana, że „wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło” (J6, 66).

Jezus pokazał jednak wszystkim jak można wypełnić Boże przykazanie miłości. Każde jego słowo, czyn a nawet mały gest były podyktowane troską i miłością o drugiego człowieka. W najdoskonalszy sposób Jezus okazał swoją miłość do człowieka wtedy, kiedy za jego grzechy poniósł śmierć krzyżową.

Poprzez swoją śmierć Jezus, co prawda nie zniwelował zła na świecie, ale je zwyciężył. Zło i grzech są ciągle obecne, ale nie mają już, jak to napisał apostoł Paweł swojego śmiertelnego żądła. Jezus przywrócił harmonię pomiędzy wierzącymi a Bogiem. Swoją śmiercią usprawiedliwił grzesznika i obdarował łaską zbawienia.

To wielki dar dla każdego z nas. I za ten dar łaski w Jezusie Chrystusie każdy chrześcijanin powinien być wdzięczny!

Wdzięczność Jezusowi najlepiej okażemy naśladując go w ograniczaniu wpływów zła w tym świecie. Każdy chrześcijanin, każdy z nas jest do tego wezwany!

Zło już nie może tak się w tym świecie panoszyć. Lecz musi być przez nas chrześcijan przepędzane, ograniczane, ma być w odwrocie. Jezus pokazał nam jak można zło ograniczać, jak można być względem zła bezkompromisowym, jak można się złu przeciwstawić. O tym przypomina nam raz jeszcze apostoł Paweł w dzisiejszym tekście kazalnym.

Jesteś chrześcijaninem to nie możesz dolewać oliwy do ognia i oddawać złem za złe, ale masz czynić to co jest dobre w oczach wszystkich ludzi.

Zamiast się mścić, masz czynić pokój. Jeśli twój nieprzyjaciel jest głodny masz go nakarmić, jeśli pragnie masz go napoić. Czyniąc tak nie dasz się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężysz!

Ktoś powie: „To nie dla mnie. Nie dam rady”. A ja na to odpowiem: „Wprost przeciwnie. Poradzisz sobie”. Po pierwsze Pan Bóg nie zostawi Cię samego, w tych dobrych praktykach. On Cię będzie wspierał w działaniach na rzecz dobra. Będzie z tobą, kiedy będziesz szerzył pokój, i nawet wtedy kiedy będziesz wspierał tych, którzy mienią się twoimi wrogami! Nie wierzysz w to? To popatrz na krzyż! Już raz się za ciebie i za wielu się poświęcił. Poświęcił swoje życie. Jesteś dla Niego zbyt cenny, by tym razem miał Cię opuścić!

On – Jezus uzbraja Cię także do walki ze złem i uzdalnia do szerzenia dobra. Daje Ci przecież – o czym pisze ap. Paweł – swoją zbroję, na którą składa się pas prawdy, pancerz sprawiedliwości, tarcza wiary, którą możesz gasić pociski złego, oraz przyłbica zbawienia i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.

Nie jesteś więc bezbronny wobec zła, ale śmiało możesz stawić mu czoła.

Nich zachętą do takiego postępowania będzie chociażby ten drobny przykład zachowania pewnej dziewczynki, która w swym młodym życiu już czytała swoją Biblię i starała się wdrożyć w życie przykazanie miłości. Otóż któregoś dnia dostała w prezencie tabliczkę czekolady, którą postanowiła podzielić się z koleżanką.

– Podarowałam ją dziewczynce, która spycha mnie z chodnika i mnie przedrzeźnia. Chciałam, by wiedziała, że chcę być dla niej miła. Może następnym razem nie będzie dla mnie taka nieuprzejma – zwierzyła się później matce.

Moim zdaniem w godny podziwu i naśladowania sposób posłuchała przykazaniu z Listu do Rzymian: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrej zwyciężaj”. Amen.

 

Modlitwa powszechna Kościoła:

Boże i Ojcze Pana naszego Jezusa Chrystusa, dziękujemy Ci za Twoje Słowo, Słowo prawdy i światła dla naszych dusz, błądzących w ciemnościach świata. Wysławiamy Cię za społeczność jaką możemy mieć w tym świętym dniu z Tobą i między sobą w wierze i posługiwaniu wzajemnym. Czcimy święte Twoje Imię za wszystko, czym obdarzasz nas każdego dnia.   Boże, który przenikasz wszelkie przestrzenie i znasz wszystkie tajemnice! Widzisz nasze grzeszne serca, naszą obłudę, chęć osądzania innych i naszą zatwardziałość. Dla zasługi Syna Twojego, Jezusa Chrystusa, nie obchodź się z nami według swojej sprawiedliwości, ale okaż swoje ojcowskie serce, pełne łaski i dobroci. Zmiłuj się nad nami, Boże naszego zbawienia!  Boże, dodaj nam siły w Duchu Świętym do zaowocowania w miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, wierności, łagodności i wstrzemięźliwości. Nie dopuść, aby śmy oskarżali naszych bliźnich. Przypominaj nam nieustannie, że wszyscy staniemy przed Twoją stolicą sądową. Niechaj świętość Chrystusa przykryje wszystkie grzechy nasze, abyśmy łaski i miłosierdzia dostąpili.   Zachowaj swój Kościół na ziemi w prawdzie i pokoju. Powołaj mu wiernych szafarzy Twoich tajemnic. Ustrzeż ich od chęci panowania i wywyższania się nad bliźnimi. Niechaj z pokorą składają świadectwo wiary i służą z radością w Twoim Kościele, wiernie wypełniając swoje powołanie.   Panie Boże, dawco dobrych i doskonałych darów, utwierdź dzieła naszych rąk. Błogosław nam w pracy i odpoczynku. A wysłuchaj nas przez Syna swojego Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Amen.