15. Niedziela po Trójcy Świętej

Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłość Boga Ojca, I społeczność Ducha Świętego, Niech będą z nami teraz i na wieki. Amen

 Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków. Nakazuję ci przed obliczem Boga, który wszystko ożywia, przed obliczem Chrystusa Jezusa, który przed Poncjuszem Piłatem złożył dobre wyznanie, Abyś zachował przykazanie bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa, Które we właściwym czasie objawi błogosławiony i jedyny władca, Król królów, Pan panów, Jedyny, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może; jemu niech będzie cześć i moc wieczna. Amen.

1 Tm 6, 12-16.

Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Jezusie Chrystusie, Drodzy Konfirmanci,

Nastał uroczysty dzień Konfirmacji. Waszej Konfirmacji: Mateuszu, Nelo, Dominiko, Franciszku. Po dwuletnim przygotowaniu, po odebraniu nauki konfirmacyjnej, jesteście gotowi by dziś stanąć przed tym zborem i głośno wyznać swoją wiarę. Uczynicie to za kilka chwil słowami Apostolskiego Wyznania Wiary, czyli tymi samymi słowami, które wasi rodzice i rodzice chrzestni zmawiali podczas waszego chrztu.

Na to szczególne, nie tylko dla Was, ale i dla całego naszego zboru, nabożeństwo wybrałem tekst kazalny z 1 listu Apostoła Pawła do Tymoteusza z rozdziału 6, z wierszy od 12 po 16. To bardzo ciekawy tekst, który śmiało można powiązać z Wami – Drodzy Konfirmanci – i z tym szczególnym dla Was dniem.

Ten fragment, jak i cały list apostoła Pawła do Tymoteusza, został napisany w czasie, kiedy wiara chrześcijańska w świecie już nieco okrzepła. Powstało wtedy na terenie Azji Mniejszej i w Jerozolimie całkiem sporo zborów chrześcijańskich, którymi zarządzali  prezbiterowie. Apostołowie w tym czasie w większości już nie żyli. Rosła zaś druga generacja chrześcijan. Z jednej strony chrześcijanie ci zaczęli się coraz sprawniej organizować w zbory. Zaczęli tworzyć struktury, a w nich urzędy biskupa, prezbitera, diakona. Z drugiej strony te zbory ciągle były bardzo kruche. Narażone na niebezpieczeństwo odpadnięcia od nauki Jezusa Chrystusa, uległości nowinkom, często gnostyckim naukom, z czym wiązałby się powrót do pogańskiego życia.

Konfirmacja 2

W obawie przed tymi niebezpieczeństwami i w trosce o chrześcijańskie zbory, apostoł Paweł pisze więc list do Tymoteusza, który był jednym z prezbiterów zboru w Efezie, a zarazem jego zaufanym współpracownikiem.

W liście tym nie znajdziemy jednak słów tak bardzo charakterystycznych dla wcześniejszych listów apostoła Pawła. Słów o wolności w Chrystusie, o miłości do Chrystusa, o usynowieniu w Chrystusie. Dzieje się tak, gdyż po czasie entuzjastycznego przyjęcia wiary, zdaniem apostoła Pawła – przyszedł już czas na dojrzałą, świadomą, wręcz usystematyzowaną wiarę, która domaga się nie tylko przeżywania ale przede wszystkim  wyznania i obrony przed pojawiającymi się tu i ówdzie adwersarzami, na przykład przedstawicielami judaizującej gnozy.

Ktoś zapyta, a co to ma wspólnego z dzisiejszą uroczystością i z naszymi Drogimi Konfirmantami? Otóż kiedy czytam listy apostoła Pawła, od tych najwcześniejszych, po te późniejsze i widzę w nich rozwój myśli teologicznej gdzie w tych najstarszych opisywane były uczucia, a w późniejszych znajdziemy już tylko definicje i konkretne wyznania wiary – to przed moimi oczami przesuwają się obrazy z udziałem naszych Konfirmantów, których pobożność również ulegała zmianie od dziecięctwa, po dzień dzisiejszy.

Otóż jeszcze kilka lat temu wszyscy oni, może za wyjątkiem Dominiki, która uczęszczała na nabożeństwa w Kuzawce, chodzili na szkółki niedzielne. To tam słuchali pięknych biblijnych historii o życiu i cudach Pana Jezusa, które budziły w ich sercach miłość do Boga i bliźniego. Tej dziecięcej wtedy jeszcze wierze i miłości dawali wyraz w swoich pracach plastycznych lub piosenkach, które śpiewali również podczas nabożeństw w Kościele.

Czas jednak płynął i w końcu nastał moment na usystematyzowanie swojej wiedzy o Chrystusie, złożenie swojego wyznania wiary, która od małego rodziła się w ich sercach. Przyszedł czas na uświadomienie sobie co to znaczy, że Bóg mnie kocha? Oraz na refleksję iście  teologiczną: w jakiego Boga wierzę? i kim dla mnie jest Wszechmogący, Trójjedyny Bóg? W końcu na uświadomienie sobie tego, co mnie ewangelika łączy z innymi chrześcijanami, a na co jako ewangelik nie mogę się zgodzić!

Nasi Konfirmanci przeszli więc swoisty rozwój na polu wiary, duchowości, pobożności. Rozwój, który rozpoczął się w domu rodzinnym, od wspólnych z rodzicami rozmów o Bogu, w których wiele było uczuć miłości, szczęścia i pokoju, poprzez coraz bardziej systematyczną naukę modlitw, pieśni i historii biblijnych na szkółkach niedzielnych, aż po lekcje religii i konfirmacyjne na których zgłębiali swoją wiarę i uczyli się samoświadomości religijnej.

Wszystko to przygotowywało ich do złożenia dziś świadectwa swojej wiary przed tym zborem, a wkrótce przed otaczającym ich światem. Co zatem konkretnego radzi naszym Konfirmantom ale i każdemu z nas, apostoł Paweł w swym liście? Po pierwsze:

„Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też powołany zostałeś i złożyłeś dobre świadectwo wobec wielu świadków”.

Nasi konfirmanci, tak jak my kiedyś, złożą najpierw dobre świadectwo swojej wiary tu w tym kościele. Towarzyszyć im będzie z pewnością wzruszenie, a nawet drżenie serca i dobrze, bo wiary, choć trzeba ją systematyzować, nie da raz na zawsze zakuć, zaliczyć i zapomnieć. Trzeba, do czego zachęca apostoł Paweł ciągle: „staczać dobry bój wiary i chwytać się żywota wiecznego”.

Jeżeli więc ktoś z nas myśli, że wiara jest rzeczą lekką, łatwą i przyjemną to się myli. Wierze bowiem bardzo często towarzyszą chwile walki, po których następuje często kryzys, a później okres słabości, a nawet upadku, do którego przyznawał się sam apostoł  Paweł w liście do FIlipian: „Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.” Flp 3,12.

W Ewangelii zaś czytamy prośbę setnika adresowaną do Jezusa: „Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu” Mk 9, 24. O wiarę trzeba nam więc dbać, trzeba ją pielęgnować, a nawet walczyć o nią, zdobywać ją ciągle na nowo, również po Konfirmacji, by nie ulec fałszywej pewności siebie, poczuciu złudnego zadowolenia, stagnacji.

Zresztą nie będzie łatwo o takie samozadowolenie, jeżeli weźmiemy pod uwagę również drugie napomnienie apostoła Pawła, skierowane w naszą stronę, by „zachowywać przykazania bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa”.

To kolejne trudne, a wręcz niemożliwe do wykonania zadanie. Zapytam retorycznie: „Kto bowiem jest w stanie zachować Boże przykazania bez skazy? A co za tym idzie, kto może stanąć przed obliczem Chrystusowym bez nagany?”

Pozostaje Bogu podziękować za to, że nie według naszej sprawiedliwości będziemy sądzeni w dzień ostateczny, ale według usprawiedliwienia darowanego nam dzięki krzyżowej śmierci Jezusa Chrystusa – Bożego Syna. Chcemy więc z bojaźnią i drżeniem zbawienie swoje sprawować i wierzyć, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi naszego Boga. Wiemy jednak, że sami, bez pomocy naszego Pana nie będzie to możliwe. Jemu niech będzie cześć i moc wieczna, amen.